Sprawa zdaje się być dla wielu ławników istotna bo - jak ustaliło Prawo.pl - poświęcono jej już sporo czasu na posiedzeniach Rady Ławniczej SN. Pojawiła się nawet propozycja wprowadzenia wymogu, by kontrkandydat na patrona miał poparcie minimum połowy ławników. Część z nich całym pomysłem jest wręcz oburzona, zastanawiają się po co im patron, a propozycje by był nim św. Józef odbierają jako zmuszanie ich do ujawniania swojego stosunku do religii. Podnoszą też, że jeśli już ma zostać ustanowiony patron, to nie taki, który reprezentuje konkretną religię. 

Podobnie zresztą oceniają to prawnicy. Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że w charakterze stron, czy podsądnych, mogą występować osoby o różnych przekonaniach religijnych, agnostycy albo ateiści, a sąd powinien być niezależny, bezstronny i niezawisły. - Dlatego, jeśli ławnicy mieliby za patrona postać związaną z religią - to w mojej ocenie - mogłoby by to budzić wątpliwości co do bezstronności sądu, w którego orzekaniu uczestniczą - mówi.

Czytaj: Konflikt między ławnikami w SN - finał będzie... w prokuraturze>>

Kółko różańcowe, czy misja w instytucji świeckiej

Przy okazji pojawia się generalne pytanie o to, czy sąd to miejsce, w którym powinny być okazywane przekonania religijne. Sporo dyskusji wśród prawników wzbudzały choćby życzenia świąteczne zamieszczane na stronie internetowej SN i odnoszące się bezpośrednio do religii katolickiej. Z drugiej strony podobną dyskusję wzbudzały np. informacje o adoracjach wielkopostnych choćby dla adwokatów, które pojawiały się na stronach internetowych izb. Prawnicy podnosili wówczas, że skoro samorząd reprezentuje wszystkich członków, a mogą być oni różnego wyznania, to powinien w tym zakresie zachować umiar.   

Rozważania nad tym, czy i kto powinien być patronem ławników Sądu Najwyższego trwają od kilku tygodni. Oprócz św. Józefa zaproponowano też Stanisława Pomiana-Srzednickiego - pierwszego w historii prezesa Sądu Najwyższego i Jana Leopolda Tyranowskiego, krawca z krakowskich Dębnik, duchowego przewodnika Karola Wojtyły.   

- Zastanawiam się - czy my jesteśmy w sądzie, czy w klasztorze? - mówi Arkadiusz Sopata, jeden z ławników. Podkreśla, że w jego ocenie nie ma potrzeby wybierania jakiegokolwiek patrona dla ławników, a jeśli już, to z pewnością nie świętego. 

- Nie mam nic do św. Józefa, ale jestem daleki od tego, żeby łączyć instytucję świecką z religią - jakąkolwiek, nawet jako patronat grupy funkcjonującej w instytucji świeckiej. Wiem, że pojawią się głosy, że jest wiele grup zawodowych, które za swojego patrona mają świętych, np. lekarze, a nawet kelnerzy, tylko to o niczym nie świadczy. Po pierwsze - my jesteśmy z różnych grup zawodowych, po drugie - jest wiele profesji, które takich świętych patronów nie mają, a są też takie, które za patronów mają osoby świeckie - wskazuje. On sam zresztą uważa, że jeśli już, to patronem ławników powinna być  osoba świecka, np. autorytet w dziedzinie prawa, taka jak Stanisław Pomian-Srzednicki. 

Z kolei zdaniem ławnika Marka Popowicza cała ta dyskusja nad wyłonieniem patrona zmusza członków tego gremium do ujawienia swojego stosunku do religii. - Ja mogę orzekać bezstronnie i obiektywnie bez udziału patrona. Światopogląd ławnika nie ma żadnego znaczenia dla prawidłowego orzekania, ale każdy powód jest dobry, by przypomnieć sobie o opatrzności. Stąd pewnie te szkolenia organizowane dla nas z udziałem księży, msze na rozpoczęcie i zakończenie roku itd. - wylicza. 

 

Konstytucyjnie - sprawa łatwa nie jest

Wątpliwości ma też prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, choć jak podkreśla, analiza tej kwestii pod względem konstytucyjnym nie jest prosta. 

- Ławnicy funkcjonują w strukturze państwowej, ale to jest ich sprawą, jakiego będą mieli patrona, czy chcą mieć patrona, czy jest im to potrzebne i po co im jest to potrzebne - mówi profesor. W jego ocenie jeśli czują taką potrzebę, mogą mieć patrona i to rola Rady Ławniczej. 

Dodaje, że symbole religijne mogą być obecne w przestrzeni publicznej, ale - zaznacza równocześnie, że sąd jest specyficzną przestrzenią publiczną. - Bo w sądzie w charakterze stron, czy podsądnych, mogą występować osoby o różnych przekonaniach religijnych, agnostycy albo ateiści, a przecież sąd powinien być niezależny, bezstronny i niezawisły. Dlatego, jeśli ławnicy mieliby za patrona postać związaną z religią - to w mojej ocenie - mogłoby by to budzić wątpliwości co do bezstronności sądu, w którego orzekaniu uczestniczą - wyjaśnia profesor. 

Teoretycznie ze świeckim patronem byłoby łatwiej, ale też pod pewnymi warunkami. Zdaniem profesora nie powinien to być polityk, postać ze sfery gospodarczej, czy np. dowódca wojskowy. - Innymi słowy, nie może to być osoba, której przywoływanie mogłoby wywoływać wątpliwości co do bezstronności sądu - wskazuje.

Czytaj: Ławnikowi w Sądzie Najwyższym pod górkę, a prezydent chce wydłużenia kadencji>>

Uderz w stół...

To zresztą kolejna sprawa, która ławnikom SN ewidentnie się nie przysłuży, bo przy okazji, także wśród samych sędziów Sądu Najwyższego, wraca temat: czy i gdzie w SN jest miejsce dla czynnika społecznego. 

- Problem wyznaczenia patrona ławnikom to kwestia wtórna - mówi jeden z sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (jednej z dwóch, obok Izby Dyscyplinarnej, w której ławnicy orzekają). Nie chce wypowiadać się oficjalnie, bo jak mówi z ławnikami pracuje na co dzień. Zaznacza jednak, że "wszelka ostentacja w wymiarze sprawiedliwości jest niewskazana, a orzeczeń sądowych nie można odnosić do indywidualnej aksjologii".

- Ważniejszą kwestią jest jednak pytanie, czy konstytucyjną kontrolę prawa i usterki formalne prawomocnych wyroków powinien oceniać czynnik społeczny. Duża część sędziów SN uważa, że np. w sprawach karnych aktywny udział ławnika może zaszkodzić podsądnemu. I tak jeśli, przykładowo, mamy problem naruszenia prawa do sądu, to wyrok uchylający Izby Kontroli Nadzwyczajnej przy rozpatrywaniu skargi nadzwyczajnej może się nie podobać ławnikowi, bo on oczekuje, że Sąd Najwyższy wsadzi przestępcę do więzienia - kwituje sędzia.