Do incydentu doszło w środę po południu. Adwokat była wtedy sama w kancelarii. - Jeden z tych mężczyzn został na korytarzu, drugi wszedł do gabinetu. Był zamaskowany, strzelił w moją stronę - relacjonuje napadnięta prawniczka. Nie odniosła obrażeń, napastnik prawdopodobnie użył pistoletu hukowego. Jak mówi pani mecenas, wcześniej zadzwonił do niej nieznany jej mężczyzna i umówił się na spotkanie w kancelarii. Pani adwokat nie kryje przerażenia całą sprawą. - Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego - tłumaczy. Nie prowadzi spraw karnych, specjalizuje się w procesach cywilnych i gospodarczych. - Mogę się domyślać, że ci ludzie działali na czyjeś zlecenie - mówi.
W piątek specjalne oświadczenie w tej sprawie wydało prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie. Adwokaci oczekują "podjęcia przez organy ścigania skutecznych działań zmierzających do ujęcia sprawców tego bezprecedensowego zdarzenia". "Nie mamy wątpliwości, że zamach ten miał na celu wymuszenie na naszej koleżance zaniechania działań prawnych podejmowanych przez Nią w interesie strony, którą reprezentuje. Był to też zamach na fundamentalne zasady naszego zawodu, jakimi są w szczególności niezależność, odwaga i działanie dla dobra zastępowanej strony. Adwokatura będąca zawodem zaufania publicznego stoi na straży tych zasad i żadne formy stwarzania atmosfery zagrożenia nie mogą doprowadzić do ich zmiany" - czytamy w oświadczeniu, które w imieniu prezydium ORA podpisał jej wicedziekan Janusz Sobczyk.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków