Właśnie w tych dwóch miesiącach w niektórych jednostkach zamykana jest prawie połowa spraw kończonych w całym roku. Nadzwyczajne przyśpieszenie może rzutować na jakość podejmowanych decyzji procesowych. Taki smutny obraz wyłania się z analiz obciążenia pracą prokuratorów, które opracowali naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego – dr Karolina Kremens i dr Wojciech Jasiński. Zlecił je resort sprawiedliwości. W 2011 r. przebadano 18 prokuratur, od rejonowych po apelacyjne.
– Analizy w pełni potwierdzają, że prokuratorzy pracują pod okresy statystyczne. Bo muszą. Najwięcej spraw załatwia się w czerwcu i w grudniu, najmniej w styczniu i lipcu. Jest ciągły nacisk ze strony zwierzchników na poprawianie wyników. W niektórych prokuraturach jest wręcz sugerowany konkretny wskaźnik procentowy wskazujący, ile spraw powinno być załatwionych – potwierdza Małgorzata Bednarek z Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów ,,Ad Vocem”.
- Stwierdzona prawidłowość skłania do niepokojącej konkluzji, że albo prokuratorzy są niedostatecznie dociążeni pracą w pozostałych miesiącach, albo też cele statystyczne są nadrzędne w stosunku do jakości kończonego postępowania – punktują autorzy badań.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna