Już ponad dwa tysiące sędziów jest powołanych w ramach wadliwej procedury. W konsekwencji ich wyroki, rozumieniu w orzeczeń europejskich trybunałów i uchwał polskiego Sądu Najwyższego powinny być uznawane za nieważne, gdyż neosędziowie nie mają przymiotu niezależnego sądu. To poważany problem, bo kto chciałby unieważnienia wyroku, który zapadł dwa lat temu? Na pewno nie marzy o tym ktoś, kto sprawę wygrał i już korzysta z owoców tego orzeczenia. Ale czy można cofnąć decyzję sądu o przysposobieniu albo w sprawie podziału majątku, którego część już sprzedaliśmy?

 

 

Jeden z ławników Sądu Najwyższego powiedział serwisowi Prawo.pl, że taki wieloletni klincz między neosędziami i Trybunałem Konstytucyjnym a orzeczeniami trybunałów europejskich jest polityką faktów dokonanych. Niektórych zdarzeń prawnych nie da się odwrócić, więc czas działa na korzyść wadliwych procedur.

Sąd Najwyższy w Izbie Karnej w uchwale z 2 czerwca br. stwierdził, że podważanie statusu wszystkich neosędziów byłoby krzywdzące dla obywateli. Choć inna jest sytuacja nowo powołanych sędziów do Sądu Najwyższego, a inna do sądów powszechnych.

Czytaj też: Uchwała SN: KRS nielegalna, niezawisłość sędziów do oceny>>

Wszyscy nowi sędziowie bez zdolności do orzekania?

Modelowo „najczystszym” rozwiązaniem byłoby zaakceptowanie poglądu, że tą samą wadą i w tym samym stopniu dotknięci są wszyscy sędziowie, którzy stanęli do konkursu przed KRS po 17 stycznia 2018 r., czyli po powołaniu do niej sędziów przez większość sejmową. - Wszak bezsprzecznie wada ta z jednej strony istnieje, a z drugiej nie da się jej usunąć. Nie ma z tej perspektywy istotniejszego znaczenia to, do jakiego sądu dany sędzia otrzymał nominację - stwierdza sędzia SN Jerzy Grubba.

Skutkiem takiego radykalnego rozwiązania byłoby stworzenie kategorii sędziów bez zdolności do orzekania – bądź to w ogóle, w przypadku pierwszych nominacji sędziowskich, bądź w sądach danej instancji, w przypadku nominacji awansowych.
Nawet jeżeli druga z tych sytuacji nie byłaby szczególnie dolegliwa dla dotkniętych nią (osoby te zachowując wynagrodzenie wynikające z uzyskanej nominacji mogłyby nadal orzekać w sądach, do których otrzymały nominacje przed 2018 r. na wniosek prawidłowo ukształtowanej KRS), to nie sposób nie dostrzec dramatycznej sytuacji „młodych” sędziów, którzy już nie mieliby gdzie „cofnąć się”, a często rozpoczęli aplikację w innej rzeczywistości ustrojowej, a więc przed 2018 r.
- A w tym czasie obywatele uzyskali tysiące orzeczeń sądowych wydanych z udziałem sędziów nienależycie obsadzonych - zauważa sędzia Jerzy Grubba. Rodziłoby to stan zbliżony do zanarchizowania państwa, co więcej krzywdzący przede wszystkim obywateli, którzy uczestniczyli w tak ukształtowanym wymiarze sprawiedliwości, nie mając na to żadnego wpływu i możliwości wyboru.

 

Badanie obsady z urzędu, nie tylko na wniosek strony  

- Brak wniosku strony złożonego w oparciu o art. 41 k.p.k., nie zamyka drogi do podnoszenia i badania tej kwestii przez sąd z urzędu, w trybie art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k. – również po przeprowadzeniu stosownego testu. Nie sposób bowiem przyjąć, że sąd, w składzie którego zasiada sędzia, co do którego instytucjonalnej bezstronności, czy wprost niezawisłości, istnieją uzasadnione wątpliwości, jest sądem należycie obsadzonym. Wynik przeprowadzonego testu sąd odwoławczy winien przedstawić w uzasadnieniu swego orzeczenia, o ile będzie je sporządzał - czytamy w uchwale SN z 2 czerwca br.

Sprawdź PROCEDURĘ: Wyłączenie sędziego (ławnika, referendarza sądowego) z mocy postanowienia sądu - poza rozprawą >

Zdaniem SN, nie można pozbawić sądu, zwłaszcza odwoławczego, możliwości badania jej z urzędu. - Brak jest jakichkolwiek podstaw ustawowych ku temu, aby przyjmować, że kontrola prawidłowości obsady sądu może nastąpić wyłącznie na wniosek strony. Środek odwoławczy zawierający zarzuty dotyczące omawianego uchybienia w procedurze powołania sędziego nie może być rozpoznany przez sąd, w skład którego wchodzi osoba powołana w takiej samej procedurze - dodał w uchwale Sąd Najwyższy (sygn. akt I KZP 2/22).

Osłabienie sądownictwa przez władze

Sędzia Jerzy Grubba, uzasadniając uchwałę 7 sędziów Izby Karnej SN z 2 czerwca, zacytował uzasadnienie orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu: „Trybunał zauważa, że cała sekwencja wydarzeń w Polsce żywo pokazuje, że kolejne reformy sądownictwa miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, począwszy od poważnych nieprawidłowości w wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 r., następnie, w szczególności, przebudowę KRS i utworzenie nowych izb w Sądzie Najwyższym, przy jednoczesnym rozszerzeniu kontroli Ministra Sprawiedliwości nad sądami i zwiększeniu jego roli w kwestiach dyscypliny sędziowskiej".

Czytaj też: Wyłączenie sędziego od orzekania w sprawie wyłączonej do odrębnego rozpoznania >

W tym miejscu Trybunał uznał za istotne odwołanie się do swoich wyroków dotyczących reorganizacji polskiego systemu sądownictwa (zob. Xero Flor w Polsce sp. z o.o.; Broda i Bojara; oraz Reczkowicz), a także spraw rozstrzygniętych przez TSUE oraz odpowiednich orzeczeń Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W wyniku kolejnych reform sądownictwo – autonomiczna gałąź władzy państwowej – zostało narażone na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej, a tym samym znacznie osłabione - pkt 348 uzasadnienia wyroku ETPCz [Wielka Izba] z 15 marca 2022 r. w sprawie Grzęda przeciwko Polsce (wniosek nr 43572/18).

Ustawa kagańcowa zawieszona, ale stosowana

W uchwale z 2 czerwca SN przypomniał, że tzw. ustawa kagańcowa w zakresie badania niezawisłości czy niezależności sędziów przez nową Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN została zawieszona przez postanowienie TSUE z  14 lipca 2021 r. (C-204/21 R). A więc i nie można ścigać sędziów za odmowę orzekania z neosędziami.  I to do czasu wydania wyroku kończącego postępowanie w sprawie C-204/21 zawieszone jest stosowanie art. 26 par. 2, 4-6 i art. 82 par. 2-5 ustawy o Sądzie Najwyższym, w zmienionym brzmieniu, jak również art. 10 ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym.

- Nasze władze, wydają się nie dostrzegać zabezpieczenia TSUE z 14 lipca 2021 roku, które m. in. zakazuje stosowania ustawy kagańcowej, albo dostrzegają je w niewielkim stopniu. Od czasu wydania zabezpieczenia Trybunału Sprawiedliwości UE 10 sędziów zostało zawieszonych na 30 dni na podstawie tzw. ustawy kagańcowej za stosowanie prawa europejskiego, w tym czterech przez ministra sprawiedliwości, a sześciu przez prezesów sądów. Następnie czterech z tych sędziów bezterminowo zawiesiła w pełnieniu czynności służbowych Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która wcześniej została zdelegalizowana w świetle prawa europejskiego wyrokiem TSUE z 15 lipca 2021 r. Być może bez wymienionych orzeczeń TSUE byłoby więcej zawieszonych sędziów, ale to nie zmienia faktu, że każde zawieszenie sędziego za kwestionowanie statusu neosędziów rażąco naruszyło prawo europejskie - mówi sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów Themis.

I dodaje, że przepisy zakazujące podważania statusu prawnego niezgodnej z konstytucją KRS i wadliwie powołanych z jej udziałem sędziów, co w świetle zmian wprowadzonych ustawą kagańcową stanowi delikt dyscyplinarny - nadal funkcjonują. - Ten miecz cały czas wisi nad głowami sędziów stosujących prawo europejskie, a po obecnych zmianach w ustawie o Sądzie Najwyższym nadal pozostanie - mówi sędzia Mazur. 

Czytaj też: Udział w sprawie sędziego nieuprawnionego do orzekania w danym sądzie jako przyczyna odwoławcza >

 


Uchwała SN kontra wyroki TK

Sędzia Mazur uważa, że z tego względu istnieje realne niebezpieczeństwo, że uchwała siedmiu sędziów Izby Karnej z 2 czerwca br. może być rzadko stosowana. Jak ocenia, uchwała w praktycznym wymiarze - dalej podtrzymuje w mocy ducha uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 roku, do której się zresztą wprost odwołuje.

- I według tej uchwały sędziowie są upoważnieni do badania statusu prawnego neosędziów i wydanych przez nich orzeczeń, co nie musiałoby być takie oczywiste wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który - wbrew zasadom sztuki - stwierdził rzekomą sprzeczność uchwały trzech izb z Konstytucją. A zatem uchwała z 2 czerwca stanowi przeciwwagę dla orzeczeń TK, a zwłaszcza do orzeczenia, że uchwała połączonych Izb jest sprzeczna z Konstytucją - wskazuje sędzia Mazur.

Po wyroku Trybunału w Strasburgu w sprawie Advanced Pharma można by się zastanawiać, czy wadliwie powołani na stanowiska neosędziowie w ogóle są sędziami. Pod tym względem uchwała Sądu Najwyższego z 2 czerwca jest zachowawcza, gdyż tak daleko nie idzie.

Sędzia Dariusz Mazur jasno stwierdza, że stosowanie uchwały przez pojedynczych nieulękłych sędziów przypomina próbę zatrzymania patykiem rzeki. Nie da się w ten sposób wyeliminować z obrotu prawnego tysięcy wadliwych orzeczeń wydawanych co miesiąc przez 2000 neosędziów. Jak mówi, do tego jest niezbędne systemowe rozwiązanie, które przywróci niezależność KRS. - W przeciwnym razie polski wymiar sprawiedliwości pozostanie „chorym człowiekiem Europy”, Polska będzie seryjnie wypłacać odszkodowania z tytułu spraw przegranych przed ETPCz, a obywatele nie będą mieć pewności, że wyroki jakie zapadają w ich sprawach nie zostaną w przyszłości podważone - dodaje sędzia.

Czytaj: Sejm odrzucił kluczowe poprawki Senatu do ustawy o Sądzie Najwyższym>>

Badanie bezstronności sędziów - legalneSędziowie Izby Karnej SN za bezskuteczną i sprzeczną z prawem Unii uznali praktykę Trybunału Konstytucyjnego, której skutkiem miałoby być ograniczenie prawa sądów do badania bezstronności sędziów i należytej obsady sądów, w tym w oparciu o normy art. 41 k.p.k. oraz art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k.

- Uchwała Izby Karnej SN z 2 czerwca, podobnie jak uchwała z 20 stycznia 2020 r. wskazuje, że cały problem leży w Krajowej Radzie Sądownictwa, że Rada nie jest organem konstytucyjnym. Powinien on być wyłoniony przez sędziów, a tylko czterech członków przez Sejm, dwóch przez Senat - wyjaśnia sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda z Sądu Rejonowego Warszawa-Wola. - Doszło do naruszenia trójpodziału władzy przy uchwalaniu ustawy o KRS i w związku z tym wadą objęci są sędziwie powołani przez Radę - dodaje.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

 

 

Sąd Najwyższy w swej uchwale wskazuje, że z uwagi na sposób przeprowadzenia konkursu do Sądu Najwyższego - nominacje sędziów nie są prawidłowe. A jeśli chodzi o sędziów sądów powszechnych to Izba Karna odwołała się do testu bezstronności, który z urzędu każdy sędzia może przeprowadzić.

Czyli uchwała z 2 czerwca potwierdziła, że sędziowie mają nadal możliwość kwestionowania statusu sędziów powołanych przez nową KRS. Jednak wielu sędziów, którzy zdecydowali się zakwestionować status zostało pociągniętych do odpowiedzialności dyscyplinarnej z powodu tzw. ustawy kagańcowej. SN stosuje swoją wykładnię, ale niestety mamy szereg innych przepisów, wprawdzie kwestionowanych przez trybunały europejskie, ale stosowanych przez obecne władze. Słowem - jesteśmy w stanie schizofrenicznym - mówi sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda.

Dla prokuratury poglądy podzielone

- W sprawie statusu sędziów powołanych przez neoKRS po 2017 roku poglądy się podzieliły - uważa prokurator Prokuratury Regionalnej w Katowicach Krzysztof Urgacz. - Z jednej strony mamy wyroki Trybunału Konstytucyjnego, a z drugiej - Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. I wyciągane są różne wnioski z tych orzeczeń.

- Nie może być żadnej wątpliwości co do niezawisłości sądu i to jest podstawa - mówi prokurator. - Wątpliwe jest jednak twierdzenie, że każdy sędzia powołany po 2017 roku nie jest niezależny. Wymiar sprawiedliwości jest sprawowany w interesie obywateli. Czy w interesie obywateli jest spór prowadzący do przewlekłości postępowań? Czy stan niepewności jest pożądany w państwie prawa? - pyta prokurator. Odpowiedź wydaje się być jasna: nie możemy tego tolerować.