Takie dane wynikają z analizy przeprowadzonej przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Sędziów.
Jego autorzy zauważają, że asystenci sędziów zatrudnieni w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku zarabiają średnio miesięcznie mniej aż o 479 zł od asystentów sędziów zatrudnionych w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
Do „najlepszej” grupy należy pięć sądów: Sąd Apelacyjny w Katowicach (3.840 zł), Sąd Apelacyjny w Krakowie (3.825 zł), Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (3.824 zł), Sąd Apelacyjny w Rzeszowie (3.802 zł) oraz Sąd Apelacyjny w Lublinie (3.800 zł). 

Czytaj: Asystenci sędziów: nasze płace uległy deprecjacji>>>

W drugiej grupie są dwa sądy: Sąd Apelacyjny w Warszawie (3.683 zł) i Sąd Apelacyjny w Gdańsku (3.604 zł). Warto zauważyć, że są to również sądy, które zatrudniają najwięcej asystentów.
W trzeciej, „najsłabszej” grupie są cztery sądy: Sąd Apelacyjny w Łodzi (3.447 zł), Sąd Apelacyjny w Poznaniu (3.446 zł), Sąd Apelacyjny w Szczecinie (3.433 zł) i Sąd Apelacyjny w Białymstoku (3.361 zł).
Jak zauważają autorzy analizy, zróżnicowanie sądów pod względem wynagrodzeń asystentów sędziów nie jest zjawiskiem nowym. - Niemniej jednak, dziwić może to, że różnice te występują również na poziomie sądów apelacyjnych. Częściowo można totłumaczyć tym, że znaczna część asystentów sędziów pracujących w „pierwszej piątce” sądów apelacyjnych zostało zatrudnionych jeszcze w okresie, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości „wyceniało” jeden etat asystencki wyżej niż obecnie. Przypomnijmy, że średnia kwota przeznaczona na jeden etat asystenta spadła z 42.656 zł w 2010 r.  do kwoty 40.676 zł  w roku 2015. Ta okoliczność nie pozostaje bez wpływu na wynagrodzenie, jakie otrzymują nowozatrudnieni asystenci sędziów - czytamy w opracowaniu.
Zdaniem jego autorów jaskrawym potwierdzeniem tej tezy jest Sąd Apelacyjny w Poznaniu, gdzie na 23 asystentów, 17 asystentów zarabia maksymalne „widełki”, ale już 6 pozostałych asystentów ma zdecydowanie niższe wynagrodzenie. Powyższe powoduje, że chociaż Sąd Apelacyjny w Poznaniu plasuje się w czołówce pod względem zatrudnionych asystentów sędziów z maksymalnym wynagrodzeniem (4 miejsce w Polsce), to już pod względem średniego zasadniczego wynagrodzenia (3.446 zł) zajmuje trzecie miejsce od końca.
- Dane zaprezentowane w niniejszej analizie prowadzą do wniosku, że nawet w sądach apelacyjnych mamy do czynienia z rozwarstwieniem pod względem wynagrodzeń w obrębie jednego sądu. Niezbędne jest zatem natychmiastowe podjęcie prac mających na celu zwiększenie progu, w szczególności minimalnych „widełek” wynagrodzenia zasadniczego asystentów sędziów, jak również zabezpieczenie środków budżetowych na ten cel w 2016 r. - czytamy w opracowaniu. Więcej>>>