Szykuje się rewolucja w prawie spadkowym. Osoby, które odziedziczą majątek po bliskich, nie będą musiały się martwić, że wraz z nim przypadną im też długi spadkodawcy, których nie mają z czego spłacić.
Obecnie, aby uniknąć takich nieprzewidzianych długów, spadkobierca musi złożyć oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że za ewentualne długi odpowiada wyłącznie do wartości odziedziczonych aktywów i – w razie problemów – nie będzie spłacał „nadwyżki" długów z własnej kieszeni. Jednak mało kto pamięta o tej formalności, tym bardziej że na złożenie oświadczenia jest tylko pół roku od momentu, gdy dana osoba dowiedziała się o spadku.
– Obecne przepisy zawierają pułapkę dla spadkobierców, której przeoczenie może oznaczać ogromne długi – wskazuje Andrzej Romanek, poseł Solidarnej Polski, która zgłosiła projekt zmian, skierowany przez rząd do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego.
Projekt przewiduje, że spadkobierca nie będzie musiał składać oświadczeń, aby nie odpowiadać w całości za długi zmarłego. Zasadą będzie, że ewentualne długi będzie spłacał tylko do wysokości aktywów spadkowych. Więcej: Rzeczpospolita>>>