W czwartek trzech sędziów SN uznało decyzję sądu z Poznania za "rażąco dowolną" i ignorującą realia całej sprawy.
Kaniecki, cywilny pracownik Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej, został w 1952 r. skazany przez sąd wojskowy na karę śmierci za szpiegostwo na rzecz brytyjskiego wywiadu; wyrok wykonano. W czasie procesu w Gdańsku Kaniecki mówił, że działał w siatce polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie, podlegającej gen. Stanisławowi Kopańskiemu, który był p.o. naczelnym wodzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Razem z Kanieckim na śmierć skazano wtedy także Kazimierza Preissa, któremu przekazywał on niejawne informacje, m.in. o nowych sowieckich działach. Wojskowemu Sądowi Rejonowemu przewodniczył płk Mieczysław Widaj, osławiony stalinowski sędzia wojskowy, mający na koncie wiele wyroków śmierci z tego okresu.
Córka Kanieckiego wystąpiła o unieważnienie wyroku z 1952 r. na podstawie ustawy z 1991 r. o uznaniu za nieważne wyroków wydanych wobec represjonowanych w PRL za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego.
We wrześniu br. Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu odmówił unieważnienia wyroku, bo uznał, że działalność Kanieckiego o "charakterze niewątpliwie szpiegowskim na rzecz obcego, brytyjskiego wywiadu" nie może być uznana za działalność na rzecz niepodległości Polski. Według WSO Kaniecki nie miał świadomości, że działa na rzecz niepodległości, a w swej działalności kierował się motywami finansowymi.
Pełnomocnik córki Kanieckiego mec. Marcin Zaborski wniósł, aby SN zmienił tę decyzję. "WSO zlekceważył, że w aktach sprawy zachowały się stwierdzenia Kanieckiego, iż Preiss był łącznikiem z rządem londyńskim" - mówił w SN. Jego zdaniem, nie jest tak, że na unieważnienie zasługuje tylko wyrok wobec osoby, która działała wyłącznie z pobudek altruistycznych, a Kaniecki pobierał pieniądze na fundusz operacyjny. "Podczas okupacji konspiratorzy byli regularnie wynagradzani żołdem wojskowym" - dodał adwokat.
Prokurator wojskowy wniósł o utrzymanie decyzji WSO.
SN uznał, że WSO nie zbadał wystarczająco przekonania Kanieckiego, iż Preiss jest łącznikiem między krajem a rządem londyńskim i ma bezpośredni kontakt z gen. Kopańskim. "Skazanie Kanieckiego nastąpiło z powodu działalności na rzecz instytucji reprezentującej niepodległą Polskę, jaką był rząd w Londynie" - powiedział sędzia SN Jan Bogdan Rychlicki. Dodał, że nie zmienia tego przyjęcie przez niego od Preissa pieniędzy, które zostały w większości przeznaczone na tę działalność.
"Dzisiejsza decyzja przesądza, że działalność wywiadowcza jest działaniem na rzecz niepodległości, także w powiązaniu z działalnością wywiadu innego państwa demokratycznego" - powiedział PAP usatysfakcjonowany stanowiskiem SN mec. Zaborski
Teraz córka Kanieckiego może wystąpić o odszkodowanie od państwa za śmierć ojca. Mec. Zaborski mówi, że będzie ją do tego zachęcał.(PAP)