Szczepan Twardoch znany jest z pisania książek i głośnych oświadczeń o przynależności do "narodowości śląskiej". W grudniu na swoim facebookowym profilu podzielił się kontrowersyjnym przemyśleniem: "Kilkaset tysięcy ludzi zasadniczo myli się w kwestii własnej tożsamości etnicznej; sędzia z Warszawy wie lepiej, bo tak go w szkole nauczyli. Za to wielkodusznie przyznaje prawo do "pewnej odrębności". Pier.... się, Polsko."
Takim wpisem pisarz zareagował na decyzję Sądu Najwyższego, który stwierdził, że Ślązaków nie można uznać za odrębny naród. Słowa Twardocha nie spodobały się Michałowi Boruczkowskiemu, prawnikowi z Poznania, który uważa, że wpis pisarza jest "obelżywy".- Chodzi o art. 133 kodeksu karnego, który mówi o publicznym znieważaniu Rzeczpospolitej Polski. Grożą za to nawet trzy lata więzienia - mówi Boruczkowski.
Postępowanie w sprawie oznacza, że prokuratura na razie analizuje sprawę w sposób wstępny. Jeśli ostatecznie uzna, że do przestępstwa doszło, skieruje akt oskarżenia do sądu. I to sąd podejmie decyzję co do dalszych losów pisarza.