Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", postępowanie wszczęto zaraz po tym, gdy okazało się, że aresztowana Katarzyna P., żona prezesa Amber Gold, zaszła w areszcie w ciążę.
- Śledztwo zostało umorzone wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa - powiedziała Magdalena Kaleta, szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź Widzew. - W związku ze stanowiskiem pani Katarzyny P., która odmówiła wskazania, kto jest ojcem, oraz wobec niestwierdzenia, by doszło do popełnienia przestępstwa na jej szkodę, nie mogliśmy - zgodnie z kodeksem karnym - postawić zarzutów. Szczególnie że oskarżona była przewożona na czynności do prokuratury czy widywała się ze swoim adwokatem, a prokuratura nie dysponuje jednoznacznym dowodem wskazującym, że ojcem jest funkcjonariusz.
A że to sprawa osobista, śledczy nie mieli prawa, bez zgody matki, przeprowadzić badań DNA. 15 grudnia postępowanie zostało więc umorzone.
A że to sprawa osobista, śledczy nie mieli prawa, bez zgody matki, przeprowadzić badań DNA. 15 grudnia postępowanie zostało więc umorzone.