Powodem uchylenia wyroku Sądu Okręgowego była niewłaściwa obsada sądu. Okazuje się, że sędzia będąca w składzie Agnieszka Brygidyr-Dorosz szybko awansowała: od 2005 r. była prokuratorem w rejonie, a potem w 2015 r. bezskutecznie uczestniczyła w konkursie na stanowisko sędziego rejonowego.
Złamanie procedur
W 2019 w wyniku konkursu przeprowadzonego przez nową KRS - sędzia Brygidyr-Dorosz od razu otrzymała stanowisko w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a następnie dostała od poprzedniego ministra sprawiedliwości delegację do Sądu Apelacyjnego.
- Okolicznością najważniejszą co do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności jest , że wobec pani sędzi po trzech latach od awansu do SO, w końcowym etapie tej sprawy, w styczniu 2023 r. zainicjowano procedurę delegowania przez ministra sprawiedliwości do sądu kolejnej - wyższej instancji - do Sądu Apelacyjnego, przez co zignorowano procedurę delegowania. W tym samym dniu, gdy wydano wyrok w Sądzie Okręgowym tj. 14 marca 2023 r. minister sprawiedliwości podjął decyzję o delegowaniu sędzi do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Decyzje ministra w sprawie delegowania sędziego to decyzje arbitralne, nie podlegające kontroli- wskazał sędzia przewodniczący Rafał Kaniok i wspomniał, że ówczesny minister sprawiedliwości wspominał wielokrotnie w przestrzeni publicznej, że ma poglądy anty-aborcyjne. - Sąd z udziałem sędzi zatem nie spełniał wymogów niezależnego i bezstronnego - dodał. Zwłaszcza, ze sprawa, którą rozstrzygała sędzia była przedmiotem burzliwej debaty publicznej.
Sędzia przewodniczący Rafał Kaniok wyjaśniał, że uchylenie wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie mu do ponownego rozpoznania tej sprawy wynika z zaistnienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej ( art. 439 par. 1 pkt 2 kpk). Na tę przesłankę wskazywała też prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga.
W tej sprawie jak w soczewce skoncentrowały się liczne ułomności na wszystkich trzech płaszczyznach dotyczących wadliwej procedury nominacyjnej sędziów jak i odnoszącej się do przebiegu kariery orzekającej w I instancji sprawie sędzi oraz specyfiki sprawy.
Jak dodała sędzia Ewa Leszczyńska- Furtak, rozpoznając sprawę ponownie Sąd Okręgowy będzie musiał rozważyć wszystkie okoliczności, które w apelacji zostały wymienione. W związku z tym trzeba ukierunkować ten sąd i wskazać, że o ile stwierdzi formalne znamiona przestępstwa z art. 152 par.2 kk to będzie musiał ocenić również karygodność czynu nie tylko w świetle unormowań zawartych w przepisach prawa, ale także w świetle kontekstu społeczno-politycznego.
- Nie oceniając regulacji prawa aborcyjnego, nie można jednak pominąć oceny czynu w kontekście zapewnienia kobiecie w ciąży wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, którego nie stwarza władza publiczna, w tym ramach dostępu do służby zdrowia i właściwej reakcji na wszelkie zagrożenia związane z ciążą. Również w sferze zdrowia psychicznego kobiecie – powiedziała w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Leszczyńska- Furtak. – Wsparcie nie zawsze musi oznaczać dokonanie aborcji, ale musi oznaczać zapewnienie rzetelnego pochylenia się nad problemem i lekami kobiety, która jej oczekuje. W kontekście nagłośnionym przez media – zgonów kobiet ciężarnych – okoliczności te i interwencje organów ścigania wobec kobiet oraz lekarzy związane są z traumatycznymi przeżyciami, które mogą dotykać każdą kobietę zdolną do zajścia w ciążę i jej bliskich, a w istocie – całe społeczeństwo – trzeba mieć na względzie, że samopomoc obywatelska uaktywnia się tam, gdzie pomimo wyraźnych potrzeb – nie działa władza publiczna odpowiedzialna za dany obszar funkcjonowania.
Czytaj: Za zachęcanie do aborcji grozi kara więzienia, nawet jeśli ciąży nie ma>>
Według Sądu Okręgowego, który wydał orzeczenie w marcu 2023 r. na niekorzyść Justyny Wydrzyńskiej miały świadczyć dowody w postaci udzielania wywiadów dla mediów i na swoich mediach społecznościowych, a także film udostępniony w mediach społecznościowych.
Warto dodać, że kobieta, której pomogła Wydrzyńska ma męża przemocowca, który o tabletkach doniósł na prokuraturę i ta podjęła działania, łącznie z aktem oskarżenia.
Czytaj w LEX: Kmąk Krzysztof, Nakłanianie lub udzielanie pomocy do przerwania ciąży z naruszeniem przepisów ustawy >
Ograniczenie wolności kobiet
Justyna Wydrzyńska powiedziała, przed Sądem Okręgowym że "tabletki, które posiadałam na własny użytek, i które wysłałam Ani są obecnie w Polsce najbezpieczniejszą metodą przerywania ciąży". - Nie wymagają znieczulenia, nie powodują ryzyka powikłań i są bezpieczniejsze niż proste zabiegi medyczne. Wiem to z oficjalnych raportów Światowej Organizacji Zdrowia, które rekomendują, by mife&miso były substancjami dostępnymi powszechnie. Nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań - mówiła.
- Aborcja była czynnikiem, który uświadomił mi, jak bardzo jestem ograniczana i jak bardzo potrzebuję wolności i możliwości decydowania samej o sobie. Tego samego chciałam dla tej kobiety, by tak jak ja mogła doświadczyć sprawczości nad swoim życiem, ciałem – powiedziała.
Pomocnictwo w aborcji
Sąd I instancji uznał oskarżoną za winną popełnienia czynu z art. 152 k.k. par.2 kk, dotyczący pomocnictwa w aborcji, przez przekazanie paczkomatem mizoprostolu, środka wczesnoporonnego. Według tego przepisu karze do trzech lat pozbawienia wolności podlega każdy, kto „udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”.
Wzory dokumentów w LEX:
- Postanowienie o przedstawieniu zarzutów w sprawie o przestępstwo udzielenia pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy >
- Wyrok skazujący za przestępstwo z art. 152 par. 2 k.k. z orzeczeniem kary grzywny >
Podżeganie i pomocnictwo
Poznański adwokat Mateusz Ziębaczewski zwraca uwagę na znaczące orzeczenie Sądu Najwyższego z 16 listopada 2007 r., sygn. akt V KK 31/07.
SN orzekł w nim, że nakłanianie, aby mogło być uznane za podżeganie, nie musi mieć postaci presji psychicznej wywieranej na osobę nakłanianą, ale z uwagi na to, iż znamiona podżegania nie określają w żaden sposób formy nakłaniania, może ono przybierać postać prośby, polecenia, zlecenia, rady, propozycji, sugestii.
Przestępstwo z art. 152 par. 2 k.k. ma charakter formalny i realizuje się z chwilą podjęcia przez sprawcę działań mających odpowiednio ułatwić przerwanie ciąży lub wytworzyć po stronie kobiety ciężarnej zamiar przerwania ciąży, niezależnie od tego czy kobieta przystąpiła do czynności zmierzających do przerwania ciąży, a nawet bez względu na to, czy powstał po jej stronie taki zamiar - wskazuje Ziębaczewski.
- Odpowiedzialność jego sprawcy jest niezależna od tego, czy do przerwania ciąży doszło, czy też nie a jeżeli doszło, to w jakim miejscu - w kraju, czy poza jego granicami. Osoba, która sprzedaje leki wczesnoporonne czy powodujące skurcz macicy, który ma doprowadzić w efekcie do poronienia, odpowiada na podstawie art. 152 par. 2 k.k. - dodaje adwokat.
Trwają prace nad nowelizacją
Warto przypomnieć, że parlament pracuje nad wyeliminowaniem przepisu o karaniu pomocnictwa w przerywaniu ciąży. W listopadzie ubiegłego roku Sejm odesłał projekt dalszych prac w komisji nadzwyczajnej. Nowelizacja kodeksu karnego jest autorstwa posłów Lewicy i Koalicji Obywatelskiej oraz Polski2050 i posłanka PSL. Zakłada częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Jest to druga próba autorów projektu przekonania większości sejmowej do dekryminalizacji aborcji.
Cena promocyjna: 63 zł
|Cena regularna: 84 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.