Pakt fiskalny wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, zwłaszcza w 17 państwach eurolandu. Ustanawia on nowe, bardziej automatyczne sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Traktat ma wejść w życie w br., po ratyfikacji w 12 krajach eurolandu. Polskę będzie obowiązywał dopiero wtedy, gdy przyjmiemy unijną walutę.
W grudniu ub.r. sejmowe komisje: spraw zagranicznych, ds. UE i finansów publicznych opowiedziały się za ratyfikacją paktu fiskalnego. Najwięcej wątpliwości w tej sprawie zgłaszali posłowie PiS i Solidarnej Polski. Za były kluby PO i PSL oraz Ruch Palikota i SLD.
Jak argumentowała Ewa Kopacz, mamy do czynienia z "wyjątkową debatą dotyczącą polskiej racji stanu". W ocenie Kopacz, debata ta będzie dotyczyła nie tylko samej ratyfikacji paktu, ale też unijnej perspektywy finansowej na lata 2014-2020. Jak przypomniała marszałek, na początek lutego zaplanowano tzw. budżetowy szczyt UE. Kopacz oceniła, że posiedzenie Sejmu dotyczące ratyfikacji paktu fiskalnego powinno odbyć się już po tym szczycie unijnym. (ks/pap)