Chodzi o zmiany w ustawie, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 roku. Czytaj: Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym już obowiązuje>>

Wniesiony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt zakłada m.in. zmiany mające dotyczyć samodzielności budżetowej Izby Dyscyplinarnej SN. Projekt przewiduje, że zmniejszenie budżetu tej izby będzie niemożliwe bez zgody jej prezesa i będzie on mógł samodzielnie dysponować budżetem związanym z jej funkcjonowaniem.  Jak przewidziano w jednym z proponowanych przepisów przejściowych, jeżeli przed wejściem w życie planowanej nowelizacji, doszłoby do zmniejszenia wydatków na Izbę Dyscyplinarną, to prezes tej Izby mógłby przywrócić poprzedni poziom budżetu Izby sprzed zmiany.

Projekt zakłada też zmiany dotyczące powoływania sędziów - członków tej Izby. Chodzi m.in. o dookreślenie, żeby najpierw był wyłoniony pełny skład sędziów SN, a potem następował wybór I prezesa Sądu Najwyższego. Jedna z proponowanych w projekcie zmian zakłada też, że w okresie przejściowym w Sądzie Najwyższym mogliby orzekać ławnicy z warszawskich sądów okręgowych.

Projekt został skierowany do pierwszego czytania w komisji sejmowej. A to oznacza, że gdy komisja go przyjmie, to już na rozpoczynającym się 11 kwietnia posiedzeniu plenarnym Sejmu może odbyć się drugie czytanie projektu. Jeśli posłowie zgłoszą poprawki to komisja może zebrać się jeszcze w trakcie posiedzenia i jeszcze przed jego zakończeniem mogłoby dojść do trzeciego czytania i ostatecznego głosowania zakończonego uchwaleniem ustawy.

Skierowanie projektu do pierwszego czytania skrytykowali posłowie opozycji, w tym Nowoczesnej. - Nie podzielam zdania posłów Nowoczesnej, że pierwsze czytanie noweli ustawy o SN powinno się odbyć na sali plenarnej Sejmu; domaganie się tego, wpisuje się w działania o charakterze obstrukcyjnym zatrzymania reformy sprawiedliwości - powiedział szef komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS).

  Państwo prawa to niezależne sądy>>