Jak poinformowała szefowa komisji sprawiedliwości Stanisława Prządka, posiedzenie komisji byłoby bezprzedmiotowe.
W piątek rano sejmowe komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka rozpatrywały wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o ponowne rozpatrzenie ustawy o uzgodnieniu płci.
Czytaj: W Sejmie trwa spór o weto ws. uzgodnienie płci>>>
Choć komisje rekomendowały odrzucenie prezydenckiego weta, głosowanie na posiedzeniu plenarnym nie odbyło się, ponieważ nie wyznaczono sprawozdawcy i nie przyjęto sprawozdania przed rozpoczynającym się o godz. 9 blokiem głosowań.
Prządka zarządziła przerwę w obradach – posiedzenie miało być kontynuowane po zakończeniu głosowań. Uznano jednak – jak powiedziała – że kontynuowanie obrad byłoby bezprzedmiotowe, ponieważ ostatnie posiedzenie Sejmu się zakończyło, a część posłów opuściła już gmach parlamentu. Nawet gdyby komisja przyjęła sprawozdanie, w tych okolicznościach weto nie mogłoby być już głosowane przez Sejm.
Czytaj: Komisarz RE: uchwalcie ustawę o uzgodnieniu płci>>>
Ustawę o uzgodnieniu płci prezydent zawetował w miniony piątek. Ustawa - jak wielokrotnie przekonywali jej autorzy - dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych.
Kancelaria Prezydenta, uzasadniając weto, wskazywała, że ustawa o uzgodnieniu płci "jest pełna luk i nieścisłości, a także stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką orzeczniczą". Stwierdzono ponadto, że ustawa dopuszcza m.in. wielokrotną zmianę płci metrykalnej na podstawie uproszczonych procedur, a także umożliwia zawarcie małżeństwa przez osoby tej samej płci biologicznej oraz adopcję przez takie pary dzieci. .
Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zaprzeczyła w rozmowie z dziennikarzami, by PO bała się głosować w sprawie weta prezydenta. "Wiemy, jakie jest stanowisko naszego klubu, ale wiedzieliśmy od początku, że nie ma większości" - podkreśliła. Zwróciła uwagę, że Platforma miała pewność, że w głosowaniu nie udałoby się odrzucić prezydenckiego weta, bo "jeden z klubów, koalicjant nie chciał głosować za tą ustawą".
Marszałek dodała, że w związku z nierozpatrzeniem weta prezydenta ustawa nie wchodzi w życie. "Tej ustawy nie ma, ale mam nadzieję, że nowy Sejm będzie miał odwagę i ta ustawa wróci" - dodała.(ks/pap)