Trybunał ma odpowiedzieć na pytanie skierowane do niego w grudniu ubiegłego roku przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Konkretnie przygotowała je sędzia Małgorzata Bednarek na kanwie rozpoznawanej przez nią kasacji radcy prawnego ukaranego przez korporacyjne sądy dyscyplinarne. W ramach postępowania przed SN, obrońca radcy złożył wniosek o wyłączenie z orzekania sędziów Izby Dyscyplinarnej SN w związku ze sposobem ich wyłonienia przez obecny skład Krajowej Rady Sądownictwa.

Jak podkreśliła Izba Dyscyplinarna SN w uzasadnieniu wniosku do TK, w polskim systemie prawnym - w szczególności w regulacjach ustrojowych - nie przewidziano żadnej procedury, w ramach której możliwe byłoby badanie prawidłowości procedury "kreacji sędziego" po jego nominacji przez prezydenta RP.
Wnioskodawcy chcieli wiedzieć, czy zgodne są z polską konstytucją i unijnymi traktatami przepisy art. 41 § 1 w zw. z art. 42 §1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego stosowany odpowiednio w oparciu o przepis art. 74(1) pkt 1 ustawy z 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych  rozumiany w ten sposób, że podlega rozpoznaniu wniosek o wyłączenie sędziego z powodu podniesienia okoliczności wadliwości powołania sędziego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa w skład, której wchodzą sędziowie wybrani w sposób przewidziany w art. 9a ustawy z 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Sejm i prokurator generalny za niekonstytucyjnością

Sprawę rozpoznawał skład pięciorga sędziów TK. Przewodniczyła mu prezes TK Julia Przyłębska, która była też jednym ze sprawozdawców, drugim sprawozdawcą był sędzia Jakub Stelina, a poza nimi w składzie zasiadali też sędziowie: Zbigniew Jędrzejewski, Justyn Piskorski i Michał Warciński.

Przedstawiciel Sejmu poseł Marek Ast (PiS) wniósł o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisu w zakresie, którego dotyczy sprawa. - Rozumienie przepisu, pozwalające na wyłącznie sędziego i kwestionujące jednocześnie wybór dokonany przez KRS, jest niekonstytucyjne. Powoływanie sędziów jest wyłączną prerogatywą prezydenta. Ta prerogatywa nie może być w żaden sposób kontrolowana przez sądy - zaznaczył.

Również Prokurator Generalny w swoim stanowisku również wniósł o stwierdzenie niezgodności z konstytucją tego przepisu K.p.k. w kwestionowanym rozumieniu. Przedstawiciel PK prok. Andrzej Reczka podkreślił, że konstytucyjny kształt uprawnienia prezydenta wyklucza możliwość kwestionowania nie tylko ważności aktów powołania, ale nie pozwala też na kwestionowanie zakresu uprawnień sędziego powołanego przez prezydenta.

Prokurator nawiązał też do uchwały podjętej przez trzy Izby SN z 23 stycznia. Zdaniem prokuratora, uchwała ta zapadła z naruszeniem norm konstytucyjnych polegającym na wkroczeniu przez SN w sferę kompetencji prezydenta i parlamentu. Według prokuratury, stosowanie zaskarżonego w danym zakresie przepisu jest próbą ominięcia prerogatywy prezydenta. - Uchwała połączonych izb SN zasadza się na niekonstytucyjnym rozumieniu przepisów stanowiących przedmiot kontroli TK  - dodał Andrzej Reczka.

 


Po wyroku TSUE, przed uchwałą trzech izb SN

Wniosek pełnomocnika obwinionego radcy prawnego, w związku z którym skierowane zostało pytanie do TK był jednym z wielu, jakie składane były podczas postępowań przez Izbą Dyscyplinarną. Nasiliły się one po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r. , który stwierdził w odpowiedzi na pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego, że to polski Sąd Najwyższy ma ocenić, czy Izba Dyscyplinarna jest sądem w rozumieniu prawa UE, a także czy Krajowa Rada Sądownictwa jest niezależnym organem mogącym wskazywać kandydatów na sędziów. 

Czytaj: TSUE: Sąd Najwyższy ma ocenić, czy Izba Dyscyplinarna jest niezależna>>

Po ogłoszeniu tego wyroku Izba Pracy SN wydała grudnia ubiegłego roku orzeczenie stwierdzające, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego. Zdaniem SN także Krajowa Rada Sądownictwa nie jest niezależnym organem.

Czytaj: SN: Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem>>

Kilka dni po tym orzeczeniu, 13 grudnia 2019 r. sędzia Małgorzata Bednarek zdecydowała o skierowaniu swojego pytania do Trybunału Konstytucyjnego. 

Prezydent, premier i KRS też o to pytają 

Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęły też kolejne wnioski dotyczące możliwości badania prawidłowości powoływania sędziów, jeśli w procedurze tej uczestniczy nowa Krajowa Rada Sądownictwa. Złożone one zostały po uchwale trzech izb Sądu Najwyższego - Cywilnej, Karnej i Pracy z 23 stycznia br., która stwierdza, że sędziowie powołani na stanowiska na podstawie rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa utworzonej na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. nie są uprawnieni do orzekania.  Jednak zastrzegła, że wyroki wydane przez tych sędziów do momentu podjęcia tej uchwały nie mogą być podważane. Z wyjątkiem orzeczeń Izby Dyscyplinarnej SN, które od początku jej istnienia są - zdaniem SN - dotknięte wadą i mogą zostać wzruszone.

Czytaj: Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

Jeden z wniosków złożył prezydent Andrzej Duda, który zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, czy możliwe jest stwierdzanie nieważności postępowań w oparciu o ocenę prawidłowości procedury wyłaniania kandydatów na sędziów przeprowadzanej przez KRS
Wniosek został skierowany w trybie kontroli następczej i obejmuje przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu postępowania karnego i ustawy o Sądzie Najwyższym. 

Z kolei KRS skierowała do TK wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów pozwalających uznać, że sędzia powołany przez prezydenta na wniosek obecnej KRS jest sędzią nieuprawnionym.

Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego skierował też premier Mateusz Morawiecki. — Jako prezes Rady Ministrów nie mogę pozwolić na chaos i anarchię. W granicach moich kompetencji posługuje się możliwością skierowania do Trybunału Konstytucyjnego zapytania z prośbą o rozpatrzenie sprawy w trybie możliwie pilnym. Uchwała Sądu Najwyższego jest niebezpieczna dla ustroju Rzeczypospolitej — powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Zdaniem premiera, uchwała dąży do podważenia kilkudziesięciu tysięcy wyroków, wydanych przez sędziów z nadania nowej Krajowej Rady Sądownictwa. — To rzecz absolutnie niedopuszczalna — mówił.