Jak przypomina "Rzeczpospolita", jeżeli kierowca ma immunitet sędziego lub prokuratora, to policja, inspekcja transportu drogowego czy straż miejska może jedynie poinformować jego przełożonych o zarejestrowanym wykroczeniu drogowym. Sędzia nie może przyjąć mandatu, ponieważ złamałby prawo i odpowiedział za to dyscyplinarnie. Grozi mu za to odpowiedzialność dyscyplinarna za złamanie przepisów ruchu drogowego.
Ukaranie sędziego nawet upomnieniem oznacza dla niego dużo wyższą karę niż najwyższy mandat (500 zł lub 1 tys. zł za kilka wykroczeń jednocześnie). Na czym ona polega? Tak ukarany sędzia przez trzy lata nie może awansować, a więc w rezultacie faktycznie traci w tym czasie około 9 tys. zł.
W środowisku coraz donośniej rozlegają się głosy za ograniczeniem immunitetu w sprawach wykroczeniowych. Takiego projektu przepisów na razie jednak nie ma. W Sejmie trwają z kolei prace nad ograniczeniem immunitetu posłów, senatorów, prokuratorów, generalnego inspektora ochrony danych osobowych, prezesa IPN, rzecznika praw dziecka. Brakuje wśród tych osób  sędziów, bo konstytucja nie przewiduje możliwości zrzeczenia się immunitetu przez sędziego.

Źródło: Rzeczpospolita