Dziś są w kraju sądy okręgowe, w których rocznie na jednego sędziego przypada 48 spraw karnych, i takie, gdzie jest ich 15. W rezultacie jedni sędziowie pracują po kilkanaście godzin na dobę, inni wychodzą do domu o 15. Jedni mają szansę zmieścić się w 40-godzinnym tygodniu pracy, inni nie. Czas to zmienić - twierdzą działacze Iustitii.
Różnice w liczbie spraw przypadających na jednego sędziego bywają bardzo duże. Tak np. w wydziałach karnych sądów rejonowych liczba ta waha się między 77 a 412 (średnia to 170). Największe różnice są w sądach pracy. _ – Uzgodnienie maksimum jest konieczne – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński. I przekonuje, że trzeba ustalić liczbę, powyżej której pewne będzie, że sędzia nie dostanie kolejnej sprawy, a przełożony zamiast mu ją przekazać, postara się o kolejny etat sędziowski.
Źródło: Rzeczpospolita