Sprawa dotyczy ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo wsprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.

Zarzut, który jest mi stawiany, nie ma żadnego poparcia w prawie, nie popełniłem żadnego przestępstwa. W mojej sprawie rozstrzygało coś, co nie jest sądem i wątpię w to, czy ten immunitet faktycznie został uchylony - powiedział sędzia Tuleya, który pojawił się pod siedzibą prokuratury, gdzie zgromadziła się grupa osób protestujących w jego obronie. - Od pięciu lat bronimy z obywatelami praworządności w Polsce i będziemy to robili do końca. Nie można zrezygnować z tych podstawowych zasad. Nie można być trochę wolnym - albo jest się jest wolnym, albo jest się niewolnikiem - stwierdził.

Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet

W listopadzie ubiegłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tulei. SN zdecydował przy tym o zawieszeniu Tulei w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. jego uposażenia. Po tym orzeczeniu sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.

Czytaj: Izba Dyscyplinarna SN: Sędzia Tuleya pozbawiony immunitetu>>

Tuleya podkreślił, że nie boi się ani odpowiedzialności, ani prokuratury i nie zamierza się ukrywać. - Dzisiaj stawiłem się pod prokuraturą, żeby pokazać, że nie jestem przedstawicielem nadzwyczajnej kasty, jestem zwykłym obywatelem - powiedział. - Gdybym jednak stawił się w prokuraturze, tym samym uznałbym działania tzw. Izby Dyscyplinarnej za działania zgodne z prawem, a tak nie jest. Nie mogę uznawać bezprawia i jestem gotowy ponieść tego konsekwencje" - dodał.

PK: Bezprawne zachowanie sędziego

Jak zaznaczyła PK, choć sędzia nie stawił się na wezwanie, to "równocześnie podjęte przez sędziego Igora T. działanie w postaci ustanowienia obrońców potwierdza, że uznaje on swój status w sprawie jako podejrzanego". - Swoim bezprawnym zachowaniem wydłuża postępowanie karne i utrudnia sądową weryfikację stawianych mu zarzutów - oceniła prokuratura. - Jest to szczególnie naganne w przypadku osoby piastującej godność sędziego, mającej świadomość swoich procesowych powinności, do których należy stawienie się w prokuraturze, wysłuchanie treści zarzutów i ewentualne odniesienie się do nich. Może to uczynić składając wyjaśnienia albo skorzystać z prawa do ich odmowy - oświadczyła PK.

W swoim oświadczeniu Prokuratura Krajowa nie wyjaśniłam jakie środki określone w Kodeksie postępowania karnego mają być podjęte wobec sędziego Tulei.