To pokłosie prowokacji "Gazety Polskiej Codziennie", w której dziennikarze gazety próbowali namówić prezesa na ustalenie korzystnego dla premiera Donalda Tuska terminu posiedzenia odwoławczego oraz na zmiany w składzie sędziowskim.
 Cała sprawa ma związek z ujawnionym dzisiaj przez "Gazetę Polską Codziennie" nagraniem. Przedstawiciel dziennika, stosując prowokację dziennikarską, zadzwonił do prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego i podając się za urzędników Kancelarii Premiera miał ustalić termin posiedzenia sądu ws. aresztu Marcina P.

Według "GPC" w tej rozmowie prezesa Sądu Okręgowego z mężczyzną przedstawiającym się jako asystent szefa kancelarii premiera, miał m.in. być ustalany termin posiedzenia sądu ws. zażalenia obrońcy Marcina P. na areszt szefa Amber Gold; Milewski miał mówić, że może "posiedzenie wyznaczyć w zależności albo 17, albo 12 czy 13, nie ma żadnego problemu". Podczas rozmowy miało też zostać umówione spotkanie sędziego Milewskiego z premierem Donaldem Tuskiem.

Źródło: onet.pl