Barbara Piwnik (w latach 2001-2002 minister sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera) była w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 pytana o czwartkowe doniesienia "Faktu", że miałaby - z woli prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - zostać nową przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa. Obecnie Krajową Radą Sądownictwa kieruje sędzia Dariusz Zawistowski.

"Myślę, że akurat pan prezes (Kaczyński) ma w tej chwili więcej spraw na głowie, niż obsadę jeszcze nie wybranej Krajowej Rady Sądownictwa" - odpowiedziała Piwnik. Dopytywana, czy ktoś jej "sygnalizował, że prezes potrzebowałby Barbary Piwnik w KRS", sędzia odparła: "są pewne rzeczy, o których się publicznie nie rozmawia". "A o plotkach dyskutować, myślę że szkoda czasu" - dodała.

Poinformowała przy okazji, że w najbliższy poniedziałek, czyli dzień po wejściu w życie zmian, które obniżają wiek emerytalny, wystąpi do ministra sprawiedliwości o to, by mogła dalej pełnić urząd sędziego. "Zgodnie ze zmianami, jakie nastąpiły w prawie, ja już jestem prawie w stanie spoczynku. I nie wiem co zrobi minister. Zobaczymy" - dodała Piwnik.

Zażartowała też, że jeśli nie będzie sędzią, nie będzie mogła być przewodniczącą KRS.

Urodzona w 1955 r. Barbara Piwnik orzeka w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

1 października wchodzi w życie ustawa, która obniża wiek emerytalny - z obecnych 67 lat dla kobiet i mężczyzn - do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ustawa zmienia przy okazji art. 69 Prawa o ustroju sądów powszechnych.

W nowym brzmieniu przepis ten będzie stanowił m.in., że "sędzia przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 60 roku życia w przypadku kobiety, a z dniem ukończenia 65 roku życia w przypadku mężczyzny, chyba że - nie później niż na sześć miesięcy i nie wcześniej niż na dwanaście miesięcy przed ukończeniem tego wieku - oświadczy Ministrowi Sprawiedliwości wolę dalszego zajmowania stanowiska i przedstawi zaświadczenie stwierdzające, że jest zdolny, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego, wydane na zasadach określonych dla kandydata na stanowisko sędziowskie".

Minister sprawiedliwości może - zgodnie z art. 69 Prawa o ustroju sądów powszechnych - wyrazić zgodę "na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego, mając na względzie racjonalne wykorzystanie kadr sądownictwa powszechnego oraz potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów".

Zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa wciąż nie są przesądzone. Pod koniec lipca prezydent Andrzej Duda zawetował przygotowaną przez rząd nowelizację ustawy o KRS. We wtorek przekazał natomiast do Sejmu własny projekt w tej sprawie. Przewiduje on, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie).

Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. pełnoletnich obywateli korzystających z pełni praw publicznych oraz grupa co najmniej 25 sędziów, bez sędziów w stanie spoczynku. Każda grupa mogłaby przedstawić wyłącznie jednego kandydata.

Sejm miałby wybierać 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję. Jeśli Sejm nie wybrałby ich w ten sposób w 90 dni od ogłoszenia marszałka, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Za wybranych uznawano by tych, którzy dostali największą liczbę głosów.(PAP)

autor: Marta Rawicz