Opinię taką prezes TK wygłosiła w wywiadzie dla najnowszego tygodnika "Sieci". Jak mówiła, spotyka się z pogróżkami pod swoim adresem.
- To nie jest łatwe, każdy z nas ma swoje słabości, z którymi musimy walczyć, ale jeśli zostajemy sędziami, to naszym podstawowym obowiązkiem jest podjęcie tego wysiłku. Musimy walczyć także ze swoim strachem. Jeśli sędzia się boi, przestaje być niezawisły. Jeśli zaczęłabym się bać, musiałabym się zrzec stanowiska. Oznaczałoby to, że można na mnie wywrzeć wpływ - powiedziała prezes TK.

Mówiąc o groźbach Julia Przyłębska stwierdziła, że "zdarzają się groźby" np. w kontekście przewidzianej do rozpoznania przez TK sprawy ustawy dezubekizacyjnej. - Tak, są groźby, i to nie tylko związane za sprawą emerytur byłych funkcjonariuszy. Ta nagonka organizowana przez polityków, podejmowana przez media, to ciągłe opluwanie przynosi różne skutki - powiedziała. - Są ludzie, którzy nie wytrzymują emocji i reagują agresywnie. Ale żeby obraz był pełny dodam, że nie brakuje też wielu wyrazów sympatii i życzliwości, słów otuchy - mówiła prezes TK.