Krzysztof Sobczak: Czy do samorządu radcowskiego dotarły zapowiedzi o przyspieszeniu prac nad tą ustawą, wokół której przez kilka tygodni nic się nie działo?

Maciej Bobrowicz: Według naszej wiedzy sytuacja jest taka, że podkomisja przygotowująca projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych zakończyła prace. W przygotowanej przed nią wersji projektu znalazły się rozwiązania będące pewnym kompromisem w stosunku do stanowisk prezentowanych przez różne środowiska zainteresowane kształtem tych przepisów. Potwierdzam, że dotarły do nas niepotwierdzone informacje o tym, że ten projekt może być wzbogacony o pewne zmiany. Ale to są tylko pogłoski.

 

Pochodzące podobno od posła Tomasza Tomczykiewicza, przewodniczącego klubu Platformy Obywatelskiej. Tak twierdzą działacze Stowarzyszenia Doradców Prawnych.

Nie wiem, czy rzeczywiście taka deklaracja została złożona. W każdym razie my nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych informacji na ten temat. Gdyby okazało się, że te pogłoski staną się faktami, wtedy zajmiemy wobec nich stanowisko.

 

Wśród tych zapowiedzi jest m.in. propozycja skrócenia aplikacji do dwóch lat. To dobry pomysł?

Trzeba będzie go rozpatrywać w szerszym kontekście zmian dotyczących zasad dochodzenia do zawodu. Czy będzie to tylko zmiana polegająca na skróceniu aplikacji, czy też będzie ona elementem szerszego zespołu reform, które zmodyfikują obecny system kształcenia. Będziemy się też zastanawiać, czy ewentualne samoistne skrócenie aplikacji będzie korzystnym zjawiskiem. Gdy nie znam całego pakietu projektowanych zmian, nie potrafię ocenić ich znaczenia i skutków.

 

A czy projekt w tej wersji przygotowanej przez podkomisję przed przerwą w jej pracach byłby do przyjęcia dla samorządu radców prawnych?

Kluczowym elementem tego projektu jest kwestia funkcjonowania doradców prawnych w sądach. W dotychczasowej wersji projektu znalazło się kompromisowe rozwiązanie, według którego takie osoby mogłyby występować w sądach ale tylko w charakterze substytutów radców prawnych lub adwokatów. Uważam, że jest to mądry kompromis. Jest w nim też parę rozwiązań, z których nie cieszymy się. Ale generalnie ten projekt byłby do zaakceptowania. Nie umiem natomiast się odnieść do zmian, którym miałby on być jeszcze poddany. Zaskakuje mnie i niepokoi taka perspektywa. Mam nadzieję, że to wypracowane w podkomisji rozwiązanie nie będzie zmieniane.