Zgodnie z zarządzeniami prezesów ograniczenia w pracy sądów mają trwać do 31 marca. Z informacji Prawo.pl wynika, że w części już poinformowano sędziów, że rozprawy mają być przenoszone na nowe terminy, ale nie wcześniejsze, niż po 14 kwietnia. Sędziowie i inni prawnicy niechętnie to komentują. Wszyscy są zgodni, że zabezpieczenia przed koronawirusem są potrzebne, obawiają się jednak, że po przywróceniu normalnego trybu pracy nastąpi prawdziwy armagedon. 

- Te sprawy, które teraz są ściągane z wokand, będą musiały się później odbyć. Pytanie, czy to oznaczać będzie zagęszczanie terminów. Jeśli tak, to sądy powinny już teraz się do tego przygotować - mówi jeden z rozmówców Prawo.pl. 

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

 


Praca trwa, tyle że nie ma rozpraw

Same sądy uspakajają, że fakt, iż nie są wyznaczane rozprawy i odwołano te, które były zaplanowane, nie oznacza bezczynności. Nadal - zgodnie z zarządzeniami - rozpatrywane są sprawy pilne - m.in. areszty, sprawy rodzinno-opiekuńcze czy te dotyczące osób psychicznie chorych. 

Czytaj: Wirus zrzuca sprawy z wokandy - jest rekomendacja dla sądów>>

- Informacje o tym jakie, są na bieżąco aktualizowane i podawane - informuje zespół prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie. Zapewnia równocześnie, że informacje o odwołaniu rozpraw są również przekazywane stronom. - W tym samym trybie, w jakim odbywało się to do tej pory - dodaje. 

Zobacz w LEX: Koronawirus - uprawnienia i obowiązki pracodawcy i pracownika - szkolenie online >

Sędzia Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego, w którym również ograniczono wstęp osób z zewnątrz i odwołano jawne rozprawy, informuje, że posiedzenia niejawne się odbywają. 

- Większość spraw jest załatwianych. Takich jak wnioski o wstrzymanie wykonania kary, przedsądy w procedurze cywilnej. Ograniczenia dotyczą jedynie rozpraw jawnych, na które mogłyby przyjechać osoby z całego kraju. Sędziowie cały czas pracują i mogą pracować też zdalnie. Tym bardziej, że duża część z tych spraw może się odbywać w oparciu o akta elektroniczne - mówi. 

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

Działają też nadal biura podawcze i - z pewnymi ograniczeniami - biura obsługi interesantów. W niektórych sądach wydzielono odrębne wejścia, zespoły prasowe zapewniają również, że pracujące tam osoby zaopatrzone są w maseczki i środki dezynfekujące. 

- Zalecamy jednak i apelujemy by korzystać z maili, telefonu. Nie przychodzić - mówią pracownicy sądów. Związkowcy z NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądów i Prokuratur, rozpoczęli nawet akcje w internecie "Zastanów się, czy chcesz wejść. Nie narażaj nas i siebie". 

Sprawdź w LEX: Jakie świadczenia przysługują pracownikowi, jeśli pracownik lub jego dziecko zostanie objęty kwarantanną w zw. z epidemią koronawirusa? >

Terminy biegną...

Adwokaci i radcy prawni nie mają wątpliwości, że mimo pracy sędziów, potrzebne są pilne zmiany w zakresie terminów np. na złożenie apelacji, czy zażaleń.  Już teraz zaczynają się borykać z problemami. -Wskazują, że są sądy, w których ograniczono wejścia nie tylko obywateli, ale też adwokatów, radców i aplikantów. Wszyscy już mamy problem z dostępem do akt spraw, z różnych powodów, także higienicznych - podnoszą.  

-  Problem w tym, że przedstawiciele doktryny wskazują obecnie, iż kwestia zawieszania postępowania z mocy prawa, w sytuacjach nadzwyczajnych (co reguluje Kpc) nie wymaga żadnego aktu ze strony sądu, czyli każdorazowo sąd ma następnie ocenić, czy były do tego podstawy, czy nie. Samo znoszenie terminów rozpraw nie jest natomiast przesłanką do takiego zawieszenia postępowania. Dlatego uważam, że trzeba podjąć działania już teraz, bo po okresie ograniczenia pracy sądów czeka nas chaos. Wówczas musimy funkcjonować w miarę normalnie, a nie „sprzątać” po koronawirusie – mówi Anna Kątnik-Mania, adwokat, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego "DEFENSOR IURIS".

Czytaj: Sąd przed koronawirusem się nie ustrzegnie>>

Podaje praktyczne przykłady. - Sądy będą musiały np. oceniać czy dana osoba albo pełnomocnik - jeśli nie poszła na pocztę złożyć apelacji w danym terminie lub zażalenia - uchybiła terminowi czy nie. I czy nastąpiło to z jej winy, czy też nie. A przecież przeszkodą mogą być choćby zmienione godziny pracy poczty, kwarantanna, którą objęty jest adwokat – przypominam nie może wtedy składać żadnych pism, sam dostęp do akt jest ograniczony lub niemożliwy – dodaje adwokat.

Sprawdź w LEX: Czy pracodawca może występować do pracowników z wnioskiem o informację, czy w okresie ostatnich 14 dni przebywali w regionie podwyższonego zagrożenia epidemiologicznego i/lub czy mieli kontakt z osobą zakażoną? >

Stowarzyszenie występowało w tej sprawie do prezesów sądów, jeszcze za nim wydali zarządzenia o ograniczeniu pracy i zdjęciu spraw z wokand.  Wystąpiło też do prezydenta Andrzeja Dudy o rozważenie "zawieszenie biegu terminów ustawowych do czasu przywrócenia prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości". Projekt proponujący konkretne zmiany w zakresie ustawy dotyczącej koronawirusa, trafił też do Senatu. Czytaj>>> 

Problematyczne akta i korespondencja

Pojawiają się też kolejne problemy, na które nieoficjalnie zwracają uwagę sędziowie. Pierwszy to akta i korespondencja, na których teoretycznie też mogą znajdować się wirusy - a to oznacza, że również w tym zakresie powinny być wydawane zalecenia. 

I w zakresie ograniczeń w dostępie do akt i w zakresie odbierania i przekazywania korespondencji - mówią sędziowie.

Czytaj w LEX: Uprawnienia i obowiązki pracodawcy związane z koronawirusem >  

Wskazują również na prokuratorów, którzy według nich nie są odpowiednio zabezpieczeni, a prowadząc czynności, przez kontakt z dowodami, aktami, przekazywaną korespondencją - stanowią zagrożenie także dla sędziów. 

O odpowiednie zabezpieczenie i prokuratorów, i pracowników prokuratury apelują związki zawodowe, m.in. Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. 

 

- W naszej ocenie powinny zostać odwołane wszystkie planowane czynności, poza tymi niecierpiącymi zwłoki, a nowe do czasu ustabilizowania się sytuacji nie powinny być wyznaczane. Funkcjonowanie prokuratury należy ograniczyć do niezbędnego minimum, czyli do takich czynności jak te w zakresie tymczasowych aresztów, czy dotyczące osób pozbawionych wolności lub w przypadku zagrożenia życia i zdrowia - mówi prokurator Jacek Skała Przewodniczący Związku. 

I dodaje, że ograniczenia powinny dotyczyć też dyżurów – szczególnie tych, w czasie których prokuratorzy  mają kontakt ze stronami, składającymi zawiadomienia. - Wydaje się, że słusznym kierunkiem byłoby odsyłanie takich osób, żeby składały zawiadomienia pisemne, a nie do protokołu. Tylko w wyjątkowych sytuacjach można by rozważać czynności przesłuchania strony składającej zawiadomienie o przestępstwie - mówi.

Czytaj w LEX: Jakie obowiązki nakłada specustawa o koronawirusie na podmioty lecznicze? >

Prokuratura nie boi się koronawirusa?

Prokurator Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej zapewnia, że działania w zakresie zabezpieczenia prokuratorów i pracowników prokuratury, są prowadzone, wyposażono ich w środki dezynfekujące i higieniczne, a dodatkowo - jak dodaje - wprowadzono ograniczenia np. w zakresie przyjmowania interesantów. 

Prokurator Skała zwraca jednak uwagę na jeszcze jedną kwestię.  - Niewątpliwie problemem jest korespondencja. Pism wpływających do prokuratur jest bardzo dużo i jest to realne zagrożenie. W mojej ocenie powinny być wyznaczone osoby do jej przyjmowania, w określony sposób zabezpieczone, które następnie te pisma będą digitalizować, czyli skanować i przekazywać dalej do dekretacji. Kolejnym pomocnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ruchomego czasu pracy, by prokuratorzy i pracownicy prokuratury nie dojeżdżali w czasie szczytu - mówi.

I dodaje, że związek apeluje też o odwoływanie szkoleń i narad służbowych. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by np. naradę roczną zwołać po ustabilizowaniu się sytuacji. Zwoływanie jej teraz z udziałem wszystkich szefów prokuratur z danego terenu może skończyć się dla nich kwarantanną, a dla prokuratury paraliżem funkcjonowania. Bez względu na wszystko trzeba pamiętać, że przestępcy nie boją się pandemii i prokuratorzy muszą być na ten scenariusz przygotowani - mówi.