W poniedziałek 10 czerwca br. Zgromadzenie Ogólne Sędziów NSA oceniło sprawozdanie z działalności sądu w 2018 r., które przedstawił jego prezes Marek Zirk-Sadowski. W Zgromadzeniu Ogólnym uczestniczył zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, który odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy skierowany do jego uczestników.

Czytaj: NSA: Obywatele bardziej zadowoleni z decyzji administracyjnych, mniej z wyroków WSA >>
 

Andrzej Duda stwierdził w swoim liście, że prezydent, który jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej, "powierza, wykonując swoją prerogatywę, część imperium, która polega na sądzeniu". - Akt powołania sędziego "nie podlega kontroli sądowej, ponieważ nie można być sędzią we własnej sprawie, a tak należałoby interpretować każdą próbę ingerencji władzy sądowniczej w prerogatywy głowy państwa dotyczące sądownictwa - podkreślił.

Według Andrzeja Dudy sędzią jest każdy, "kogo do pełnienia tego zaszczytnego urzędu powoła prezydent, działający na wniosek KRS". - Naród, który w akcie wyborczym obdarza prezydenta swoim zaufaniem, powierza mu mandat także w zakresie zaufania władzy sądowniczej - napisał. I dodał, że "wszystkie próby ingerowania w prerogatywy prezydenta nie mogą być postrzegane inaczej jak tylko próba rozchwiania fundamentalnego w każdej dojrzałej demokracji systemu równowagi i wzajemnego ograniczania się władz". - Systemu, który określa także pozycję władzy sądowniczej i w którym przypisana prezydentowi funkcja arbitra oraz gwaranta ciągłości władzy państwowej wydaje się szczególnie ważna - dodał.