Tam jednak prezesi też wolą tradycyjne procesy w sądach. Powód? Nie są zainteresowani oczekiwaniem na jedną salę rozpraw, skoro w swoich siedzibach mają ich do dyspozycji kilkanaście.
Nowela ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych wprowadzająca nowy rodzaj rozprawy, tzw. odmiejscowionej, miała usprawnić wydawanie wyroków na pseudokibiców podczas Euro 2012.
Złapany na gorącym uczynku sprawca chuligan miał pozostać na stadionie (niepotrzebne byłyby konwoje do sądów), a jego proces toczyć się w specjalnie przygotowanej tam sali za pośrednictwem urządzeń do wideokonferencji. Wyrok wydawać miał sędzia dyżurujący w budynku sądu.
Z czterech miast gospodarzy turnieju ani Warszawa, ani Poznań takich sal na stadionie dziś nie mają i do Euro mieć nie będą.

Źródło: Rzeczpospolita