Odszkodowania według "Rzeczpospolitej" mogą sięgnąć nawet kilkuset milionów złotych. - 45 proc. mięsa uzyskanego w mojej firmie pochodzi z uboju rytualnego. Wysyłam je na rynki unijne do Francji i Niemiec dla tamtejszych muzułmanów - mówi prezes firmy drobiarskiej, który z powodu gorącej dyskusji wokół zakazu chce zachować anonimowość. - Właśnie spotykam się z prawnikami, by przygotować pozew, najlepiej, aby był grupowy - dodaje rozmówca.
Według Witolda Choińskiego, prezesa Związku Polskie Mięso, 10-15 firm już deklaruje przystąpienie do grupowego postępowania, a zainteresowanych nim może być 80 ubojni (40 drobiu i 40 bydła). Wiecej>>>