Inicjatorem nowelizacji Kodeksu karnego w tym zakresie był rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który propozycje zmian przedstawił prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Do parlamentu zostały skierowane jako inicjatywa prezydencka.
Zmiany mają polepszyć ochronę dzieci, szczególnie tych poniżej 15 lat, a także osób nieporadnych ze względu na swój stan psychiczny lub fizyczny. Zwiększono kary za takie przestępstwa jak uprowadzenie, porzucenie dziecka, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bezprawne zatrzymanie, pozbawienie wolności, znęcanie się fizycznie i psychicznie.
Czytaj: Episkopat zmienił wytyczne ws. reagowania na wykorzystywanie dzieci>>
"Chodzi o najcięższe przestępstwa wobec dzieci - te o charakterze seksualnym, ale także te, które skutkują narażeniem zdrowia lub życia dziecka przez porzucenie, pobicie. Do tej pory były one zagrożone takimi karami jak włamanie i kradzież jakiegoś przedmiotu z mieszkania. To budziło sprzeciw społeczny, ludzie często pytali, dlaczego kary są tak niesprawiedliwe. Teraz dziecko przestaje być przedmiotem, a zaczyna być podmiotem, już nie jest traktowane jak skradziony telewizor, tylko jak wielka wartość" - powiedział Michalak w rozmowie z PAP.
Jak dodał, ma pełną świadomość tego, że to nie wysokość kary jest najważniejsza, ale jej nieuchronność. "Aczkolwiek musimy mieć świadomość, że te widełki, z których sąd może korzystać, muszą być inne niż przy sprawach, które są - w porównaniu do tego, o czym mówimy - sprawami mniejszego kalibru. Bo kradzieży, zniszczenia mienia, w żaden sposób nie można porównywać do pozbawienia zdrowia i życia bezbronnego człowieka" - podkreślił Michalak.
Teraz sprawy o ciężkie uszkodzenie ciała dzieci nie będą traktowane jak występek, ale jak zbrodnia - dodała sędzia Agnieszka Rękas, główny specjalista ds. prawnych w biurze RPD.
Ważną zmianą, którą wprowadza ustawa, a która budziła duże kontrowersje, jest prawny obowiązek reagowania na krzywdzenie dzieci. "Nowe przepisy mówią, że każdy, kto wie, że dziecko jest krzywdzone, że jest zagrożone jego życie lub zdrowie, będzie miał obowiązek zareagowania. Czyli tak naprawdę uratowania życia temu dziecku" - zaznaczył RPD.
"Brak reakcji, kiedy mamy informację, że może dojść do przestępstwa wobec dziecka, będzie zagrożony karą nawet do 3 lat więzienia. Sąd będzie oczywiście zawsze oceniać materiał dowodowy, okoliczności, ale teraz będzie mógł też ukarać za brak reakcji" - dodał Michalak.
Rzecznik podkreślił, że intencją tego przepisu nie jest jednak karanie. "Kary, wyciąganie konsekwencji, to jest absolutna ostateczność. Głównym celem jest pokazanie, jak ważne jest dziecko, jak jest bezbronne i jak dużo dorosły może zrobić, jeśli nie odwraca głowy. (...) Tak jak z zakazem bicia dzieci, którego też się obawiano. A co spowodował? Że dzieciom jest lepiej, obniża się poziom agresji wobec dzieci, przyzwolenie wobec stosowania kar cielesnych maleje, dzieci są bezpieczniejsze. To jest kolejny etap uwrażliwiania społeczeństwa na krzywdę dzieci" - przekonywał Michalak.
"Jeśli masz taką informację, nie możesz powiedzieć: to nie moja sprawa. Bierzesz to nie tylko na swoje sumienie, ale i na swoją odpowiedzialność prawną" - podkreślił.
Dodał, że może to dotyczyć sąsiadów, ale także rodziny - zdarzają się sytuacje, gdy np. partnerka czy sąsiadka mówi, że nic nie wiedziała. "Nie ma takiego tłumaczenia. Widzisz, nie reagujesz, jesteś współodpowiedzialny" - zaznaczył.
Przypominał, że pracownicy instytucji takich jak służba zdrowia czy pomoc społeczna, mają już taki obowiązek - teraz będą miały go również osoby prywatne.
Sędzia Rękas podkreśliła, że ta informacja musi być uprawdopodobniona. Podkreśliła, że chodzi o przypadki, gdy dziecko chodzi z wyraźnymi śladami przemocy, ale nikt nie reaguje. Jak dodała, do takiej sytuacji doszło np. kilka miesięcy temu w Łodzi. "Wszyscy widzieli dziecko posiniaczone, ledwo chodzące, z ogromnym bólem na twarzy, a nikt nie zareagował. Kilka dni później dziecko zmarło" - przypomniała.
Zwróciła uwagę, że podczas prac nad projektem pojawiały się zarzuty, że będzie to zmuszanie do donosicielstwa. Przyznała, że ten argument w odniesieniu do najcięższych zbrodni wobec dzieci ją dziwi, tym bardziej, że jako społeczeństwu nie przeszkadza nam informowanie organów ścigania np. o piratach drogowych. "Montujemy w samochodach kamerki, by dostarczać dowody, wrzucamy filmiki do internetu, a informowanie o krzywdzie dziecka traktujemy w kategoriach donosicielstwa" - mówiła. Zdaniem Michalaka dzieje się tak dlatego, że wciąż traktujemy dziecko jak własność dorosłych.
Pytany, w jaki sposób należy reagować, RPD powiedział, że kiedy jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa wobec dziecka, należy natychmiast zawiadomić organa ścigania, bo tylko policja, prokuratura mają możliwości sprawdzenia tej informacji i podjęcia działań interwencyjnych.
Dodał, że są jednak sytuacje, kiedy wystarczy włączyć się, zainterweniować i przerwać przemoc - by nie eskalowała. "Żeby od tych mniejszych form nie dochodziło do tych najcięższych. Niejednokrotnie, jestem o tym przekonany, analizując różne sprawy, że taka drobna sąsiedzka, koleżeńska pomoc, przerwałaby spiralę przemocy" - podkreślił. Jego zdaniem w wielu przypadkach tragedii można by było uniknąć, gdyby wcześniej znalazł się ktoś, kto złapałby za rękę i powiedział: tak nie wolno; gdyby odpowiednie organy wiedziały, że dzieje się coś złego.
"Powinniśmy wyrobić w sobie gotowość reagowania na krzywdę słabszego. A dziecko w relacji z dorosłym zawsze jest słabsze. Powinniśmy zawsze stanąć po stronie dziecka" - dodał.
W myśl nowych przepisów osoba, która posiądzie wiedzę np. o ciężkim przestępstwie popełnianym wobec dziecka będzie miała nie tylko społeczny, ale też prawny obowiązek zawiadomienia o tym fakcie organów ścigania. Niezawiadomienie podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zaostrzone zostają kary m.in. za zatrzymanie, uprowadzenie, porzucenie dziecka, a także w przypadku kiedy skutkiem porzucenia jest śmierć dziecka; osoba, która powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu, podlegała będzie karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata (do 15 lat więzienia); osoba, która dokonała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i skutkiem tego jest śmierć człowieka - podlegać będzie karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat albo dożywotniego pozbawienia wolności; osobie znęcającej się fizycznie i psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na wiek, stan psychiczny lub stan fizyczny grozić będzie kara więzienia od 6 miesięcy do lat 8.
Bardziej surowo karane będzie bezprawne pozbawienie wolności osoby poniżej 15 roku życia - od 2 do 12 lat więzienia. Uzupełniona została lista okoliczności, które sąd uwzględnia wymierzając karę: jeśli przestępstwo zostanie dokonane na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, sąd musi wziąć to pod uwagę i wymierzyć odpowiednio wyższą karę.
Agata Szczepańska (PAP)