Minister rodziny, pracy i polityki społecznej podkreśliła, że pierwszy postulat protestujących został zagwarantowany "mimo że trwa rok budżetowy", a którego skutki finansowe wynoszą 540 mln zł. I dodała, że nie przyjęła zmodyfikowanej propozycji protestującyh, by do celu, jakim jest dodatek w wysokości 500 zło dochodzić etapami.
- Propozycja, która została złożona przez środowisko mam protestujących w Sejmie, nie jest propozycją odmienną od tej, która była wcześniej – powiedziała na konferencji prasowej minister. - Ta propozycja została trochę zmodyfikowana – przez pół roku byłoby to świadczenie trochę niższe, potem stopniowo podnoszone - wskazała.
Czytaj: Rząd oskarżany o polityczne wykorzystanie rady ds niepełnosprawnych>>
Minister mówiła też, że nie można takich zmian opracowywać "w 24 godziny". - Naszym zadaniem jest budowanie kompleksowych rozwiązań, które realizują potrzeby wszystkich osób niepełnosprawnych; chcemy prowadzić politykę, która nie będzie dzieliła osób niepełnosprawnych – powiedziała w środę szefowa MRPiPS.
- Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, resort którym kieruję, odpowiada ze politykę społeczną dotycząca rozwiązywania problemów osób niepełnosprawnych. Naszym zadaniem jest budowanie kompleksowych rozwiązań, które realizują potrzeby wszystkich osób niepełnosprawnych, ze szczególnym zwróceniem uwagi na osoby zależne, niesamodzielne, ze znacznym stopniem niepełnosprawności – powiedziała Elżbieta Rafalska. - Chcemy prowadzić politykę, która nie będzie dzieliła osób niepełnosprawnych i będzie dostrzegała i różnicowała potrzeby – podkreśliła.
- Było światełko w tunelu, ale zniknęło – powiedziała Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych, komentując konferencję prasową minister rodziny Elżbiety Rafalskiej. Protestujący nie kryli niezadowolenia i rozczarowania ze słów szefowej MRPiPS.
- Kontynuujemy protest w Sejmie; będziemy z naszymi dziećmi walczyć dalej o ich godne życie - zadeklarowali w środę rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy od ponad tygodnia przebywają w gmachu parlamentu. Zaapelowali też o wsparcie poprzez pikietę przed Sejmem.