Polska musi do sierpnia 2011 r. otworzyć Mamy tylko pół roku na otwarcie rynku zamówień obronnych na konkurencję. Taki obowiązek nakłada na nas unijny ustawodawca w Dyrektywie obronnej 2009/81/WE. Tymczasem projekt nowelizacji prawa zamówień publicznych wciąż nie jest jeszcze gotowy. Przez Komitet Stały Rady Ministrów nie przeszły nawet założenia do planowanej nowelizacji. Wszystko dlatego, że nie ma zgody co do sposobu wdrożenia dyrektywy obronnej.
Ministerstwo Obrony Narodowej chce, aby przepisy implementujące dyrektywę znalazły się nie w prawie zamówień publicznych, lecz w odrębnej ustawie szczególnej. Na to nie godzi się Urząd Zamówień Publicznych. Argumentuje, że normy dyrektywy obronnej w ok. 85 proc. pokrywają się z normami dyrektywy zamówieniowej i nie ma sensu tworzyć odrębnych aktów, które i tak będą zawierały wzajemne odesłania. Zastrzeżenia do zmian ma też resort Skarbu Państwa. Kością niezgody jest kwestia ochrony polskiej zbrojeniówki przed negatywnymi skutkami otwarcia rynku obronnego oraz przesądzenie o losach offsetu.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna