- To była rozprawa rozwodowa. Po ogłoszeniu niekorzystnego dla niego wyroku, ten mężczyzna wyciągnął butelkę z jakimś płynem, oblał się nim i podpalił. To miał być wyraz sprzeciwu wobec tego wyroku. Ogień ugasił asystent sędziego - powiedziała poznańskiej "Gazecie Wyborczej" Elżbieta Fijałkowska, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego.