Sprawa zdjęcia na jednej z koszulek Reserved – produkowanych przez polską firmę LPP – pojawiła się, kiedy 19-letnia Amerykanka zestawiła fotografię T-shirtu z innym zdjęciem. Kobieta twierdzi, że na koszulce jest nieco zmodyfikowany kolorystycznie wariant jej autoportretu, który wykonała kilka lat temu. Co ciekawe, opisała to na blogu o adresie youthoughtwewouldntnotice.com (czyli „myśleliście, że nie zauważymy”). Według Wirtualnych Mediów Amerykanka oceniła krytycznie: „Nie jestem pewna, co jest dla mnie bardziej obraźliwe. To, że wykorzystali mój wizerunek bez mojej zgody, czy to, że dodali ohydną błyskotkę do i tak już idiotycznego napisu”.

Sprawa koszulki szybko trafiła na profil Reserved w serwisie Facebook. Zresztą w komentarzach do wpisów z linkami na stronę youthoughtwewouldntnotice.com sama Rockie Nolan prosiła LPP o reakcję, sugerując, że może skierować swoje roszczenia na drogę prawną. Polska firma od razu przeprosiła Amerykankę, wyjaśniając, że przy projektowaniu koszulek współpracuje z grafikami, którzy podpisują zobowiązanie, że dysponują prawami autorskimi do wykorzystywanych przez siebie zdjęć. W ocenie przedsiębiorstwa wina leży więc po stronie nierzetelnego współpracownika. „Mając na uwadze powyższe, w chwili obecnej podjęte zostały rozmowy z panią Rockie Nolan, mające na celu rozwiązanie zaistniałej sytuacji. Spółka wprowadziła również szereg dodatkowych procedur kontrolnych mających na celu zapobieżenie powstaniu podobnych przypadków w przyszłości” – czytamy w oświadczeniu LPP. Prawnicy LPP w rewanżu zaproponowali Amerykance 150 dolarów za każde ze zdjęć, jakie chcieliby w przyszłości wykorzystać. "Tyle zwykle płacimy za licencję na używanie podobnych zdjęć" - napisali.