Wypadek wydarzył się trzy lata temu. Dominika, wówczas uczennica Gimnazjum nr 6 w Krakowie, została zaatakowała nożem przez swoją koleżankę Agatę G. Do zdarzenia doszło podczas przerwy na szkolnym korytarzu. Dyżurujące wtedy nauczycielki - matematyczka i anglistka - nie zrobiły nic, by ochronić Dominikę przed atakami nożowniczki. Gdy zobaczyły, co się dzieje, opuściły korytarz. Matematyczka tłumaczyła potem, że pobiegła dzwonić na pogotowie i policję. Biegły psycholog orzekł: dziewczynie pozostanie trauma do końca życia. Będzie ją przeżywać za każdym razem, gdy spojrzy w lustro. Jest wycofana. Ma zespół zaburzeń po stanie urazowym, poczucie lęku. Zdarzenie wraca do niej w snach. Ma automatyczny i dogłębny uraz do szkoły jako instytucji, która powinna być synonimem bezpieczeństwa, a dla niej nie była. Biegły chirurg plastyczny zawyrokował: blizn nie da się usunąć operacyjnie. To jest siedmioprocentowe inwalidztwo.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,134642,15506884,Odszkodowanie_dla_uczennicy_zaatakowanej_nozem_w_szkole.html#ixzz2uKGotNle