W jednym z odcinków programu, gdy jurorzy głośno zastanawiali się, czy piersi jednej z uczestniczek są prawdziwe, czy sztuczne, ta zaproponowała członkowi jury, żeby ich dotknął. Juror przyjął jej propozycję.
Radziszewska uznała to za naganne, za przejaw seksizmu i szowinizmu. Poinformowała, że wystąpiła w tej sprawie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz telewizji TVN, prosząc o wytłumaczenie producentów. "Takie rzeczy powinny spotkać się od razu na planie z ostrą reprymendą i zostać wycięte" - uznała. Podkreśliła, że każda telewizja ponosi odpowiedzialność za to, co emituje, zwłaszcza w porze, w której mogą zobaczyć to dzieci.
"Trudno mi uwierzyć, że w XXI w. ktoś może mówić, że takie zachowanie jest normalne" - powiedziała, odnosząc się do opinii na temat zachowania jurora, które pojawiły się w internecie. "Namawiam do obywatelskiego protestu wobec takich zachowań" - dodała.
Prezes Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak zwrócił uwagę, że ten program oglądają młodzi ludzie, którzy marzą o karierze modelek i modeli. "Jeśli do niej trafią, będą myśleli, że takie zachowania są tam normą i że muszą na nie pozwalać" - mówił.
Jego zdaniem może to być wzorzec relacji damsko-męskich dla młodych widzów programu. "Potem chłopak w gimnazjum uzna, że normą jest mówienie do koleżanki +pokaż cycki+ i dotykanie ich" - dodał Śpiewak.
W poniedziałkowej konferencji wzięła udział także była modelka, właścicielka agencji modelek Monika Gruzińska, która przekonywała, że ta branża nie wygląda tak, jak pokazuje się ją w programie "Top Model". "Droga do kariery modelki nie polega na przepływaniu przez rzekę, bitwy na poligonach i inne tego typu konkurencje. Żadna szanująca się modelka nie zgodzi się też na rozbieraną sesję na początku kariery. To, co się pokazuje w tym programie, to psucie wizerunku modelek" - przekonywała.
TVN odmawia komentarza w tej sprawie. Jak powiedział PAP rzecznik stacji Karol Smoląg, najpierw zostaną udzielone wyjaśnienia KRRiT, która poprosiła o nie 23 września.
Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska poinformowała PAP, że do Krajowej Rady wpłynęły skargi od Radziszewskiej oraz indywidualnych widzów. W związku z tym zwróciła się o do TVN o ustosunkowanie się do tych skarg. Stacja jeszcze nie odpowiedziała.
Jak dodała, po otrzymaniu wyjaśnień KRRiT może je uznać lub wezwać do zaprzestania nadawania programu albo nałożyć na nadawcę karę finansową. (PAP)

Czytaj także:
Jest pozew o naruszenie godności kobiety w reklamie
Pierwszy w historii pozew związany z seksistowską reklamą