Były senator został w lutym skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu nieprawomocnym wyrokiem na karę ośmiu lat pozbawienia wolności i 600 tys. zł grzywny. Decyzją sądu trafił do aresztu.

W trakcie procesu media upubliczniły rzekome nagranie z rozmowy prowadzącego proces sędziego, odbywającej się w przerwie rozprawy. Przewodniczący składu miał m.in. komentować próbę samobójczą jednego z oskarżonych.

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie tego nagrania złożył prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Jak powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz, po zawiadomieniu złożonym przez prezesa sądu wszczęte zostało postępowanie. Prokuratura nie udziela bliższych informacji na temat prowadzonego śledztwa.

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie nagrania złożył także Stokłosa. W tym przypadku śledczy odmówili wszczęcia postępowania.

„Zawiadomienie dotyczyło całego składu orzekającego. Henryk Stokłosa zarzucił w nim popełnienie przestępstwa polegającego na tworzeniu fałszywych dowodów i skierowaniu przeciw niewinnej osobie postępowania karnego. Prokurator po wykonaniu czynności sprawdzających nie dopatrzył się podstaw do wszczęcia postępowania” – powiedział PAP Jacek Buśko z zielonogórskiej prokuratury.

Stokłosa został skazany za korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów, sędziego sądu administracyjnego, a także za bezprawne więzienie i bicie swoich pracowników z zakładu utylizacji odpadów poubojowych Farmutil, którzy mieli go okradać, wyłudzenie pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej oraz utrudnianie pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego.