Prokurator Prokuratury Rejonowej Andrzej S. został obwiniony o dwa delikty, które zdarzyły się w lipcu 2018 r. Jeden polegał na tym, że opuścił miejsce pracy bez podania przyczyn w godzinach urzędowania i nie przesłuchał trzech oskarżonych.

Drugi delikt, poważniejszy, to prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, co jest naruszeniem ustawy Prawo o ruchu drogowym. Równolegle toczy się więc postępowanie karne przed Sądem Rejonowym w Biłgoraju.

SN jak sąd rejonowy

Dlatego obwiniony na rozprawie w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, jako sądem I instancji wniósł o zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy karnej. Twierdził, że w tym samym czasie są przesłuchiwani ci sami świadkowie na okoliczność tego samego zdarzenia.

Czytaj: Kolejna skarga nadzwyczajna - sprawa karna>>

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego prokurator Maciej Jaskulski i Sąd Najwyższy nie wyrazili na to zgody, gdyż postępowanie dyscyplinarne ma inny cel niż postępowanie karne, a ponadto dysponuje innymi karami.

Przed SN zostało wezwanych pięciu świadków, w tym policjant, który wylegitymował prokuratora za kółkiem, kierowca, który zobaczył samochód jadący wężykiem, a także prokurator współpracujący z obwinionym.

Zeznania obwinionego

Jak zeznał prokurator S. krytycznego dnia był bardzo wzburzony emocjonalnie sytuacją osobistą. Po wykonaniu kilku czynności formalnych około godz. 10 wyszedł z pracy, zostawiając na biurku rozpoczęte sprawy. Powiedział współpracownikom, że nieważne, iż nie podpisał protokołu przesłuchań, dlatego, że następnego dnia złoży rezygnację z funkcji prokuratora.

Obwiniony wsiadł do samochodu i ruszył pod dom, poczuł się źle i pojechał dalej - w kierunku miejscowości Ł. Tam zatrzymał się na bocznej drodze, ze schowka w aucie wyjął butelkę wódki i wypił prawie całą jej zawartość. Kiedy przyjechali policjanci, prokurator został poddany kilka razy badaniu alkomatem i alkotestem, które wykazały prawie 3 promile alkoholu. Następnego dnia obwiniony zapisał się na terapię antyalkoholową prowadzoną w szpitalu.

Prokuratorowi za jazdę po pijanemu grozi złożenie z urzędu. Sąd Najwyższy odroczył dalszy ciąg rozprawy na następny termin.

Sygnatura akt I DSK 14/19