Prof. Podgórski - światowej sławy neurochirurg, zatrzymany w 2007 r. przez CBA i potem oskarżony o przyjęcie łącznie kilku tysięcy złotych łapówek od innego lekarza, który miał go namawiać do wystawiania fikcyjnych zaświadczeń lekarskich - usłyszał wyrok uniewinniający. "Od początku sprawa była +dęta+ i chciano ze mnie zrobić +doktora G. bis+" - mówił profesor.
Sąd Najwyższy uznał, że winny jest ten drugi lekarz - ppłk. Piotr J., który sam brał pieniądze od pacjentów, a próbował tym obciążyć inne osoby. Ppłk. J. został skazany na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę.
Razem z profesorem na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób - lekarzy i ich pacjentów, którzy mieli otrzymywać fałszywe zaświadczenia - w tym b. żona pruszkowskiego gangstera Andrzeja Z. "Słowika", która miała się starać o fałszywe zaświadczenie dla swego męża, pozwalające mu uniknąć kary. Ona także została uniewinniona.
Łącznie prokuratura postawiła 25 zarzutów. Fałszywe zaświadczenia wystawiane przez lekarzy miały trafiać do ZUS oraz prokuratur i sądów prowadzących różne postępowania. Oprócz pieniędzy korzyściami uzyskiwanymi od pacjentów były - według aktu oskarżenia - remont domu i obietnica nabycia samochodu na preferencyjnych warunkach. (PAP)
Prof. Podgórski ostatecznie uniewinniony
Sąd obronił honor lekarzy; przed wyrokiem wyszedłem z sali operacyjnej i teraz na nią wracam - mówił neurochirurg prof. Jan Podgórski po tym, jak Sąd Najwyższy prawomocnie uniewinnił go w poniedziałek z zarzutów korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej.