- To jest zły zwyczaj, takie prowadzenie prac legislacyjnych w gabinecie. Potem pokazuje się gotowy projekt i trzeba bronić go jak Częstochowy, bo to jest mój projekt – mówił w środę wieczorem w TVN24.

Jego zdaniem zasady dobrej legislacji wymagają, żeby konsultować założenia do projektu, zgłoszone w ich trakcie uwagi wziąć pod uwagę i potem jeszcze zaprezentować gotowy tekst. – A tutaj mamy taką dysproporcję, że z jednej strony pan prezydent jest bardzo otwarty do konsultowania zmian w konstytucji, do czego jest przecież wiele zastrzeżeń, a z drugiej strony nie chce konsultować tych rozwiązań, nad którymi pracuje, a które są niezwykle ważne – mówił prof. Matczak.

Przy okazji poinformował, że stowarzyszenia sędziowskie, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i szereg innych organizacji wystosowały do prezydenta list z deklaracją gotowości do współpracy przy tych projektach. – Stowarzyszenia te proszę o wzięcie ich propozycji pod uwagę, wskazują że są otwarte na kontrole społeczną, ale nie na polityczną wobec sądów. Ale ja się obawiam, że te prace dalej będą tak prowadzone, a pod koniec września ktoś wyciągnie ten projekt jak królika z kapelusza i już nie będzie można z nim nic zrobić. To są absolutnie kluczowe sprawy ustrojowe, a więc projekty ich dotyczące powinny być poddane solidnym konsultacjom – podsumował prof. Marcin Matczak.
 

Czytaj: Organizacje apelują do prezydenta o otwartą debatę ws. sądownictwa>>