Ewa Kuryłowicz pozwała miasto, domagając się, by urzędnicy ograniczyli hałas w klubie Cud nad Wisłą.
Ewa Kuryłowicz mieszka w apartamentowcu na Powiślu. Jej okna wychodzą na Centrum Nauki "Kopernik". A tuż za CNK, już nad rzeką, mieścił się przez ostatnie lata Cud nad Wisłą.
W czwartek rozpoczął się proces w tej sprawie. Rozpoczął i od razu zakończył. Sędzia Rafał Wagner po półgodzinnej rozprawie odrzucił pozew znanej pani architekt. Nie miał za bardzo wyjścia: żądanie z pozwu (ograniczenie emisji hałasu z klubu Cud nad Wisłą) stało się bezpodstawne, bo od jesieni klubu już nie ma (pozew był złożony wcześniej).
Pozew został oddalony, ale problem pozostał nierozwiązany. I może powrócić za dwa lata, gdy miasto zakończy przebudowę bulwarów wiślanych i zacznie szukać najemców, którzy będą prowadzić tam lokale. Więcej: Gazeta Stołeczna>>>