Wykład prof. Jerzego Bralczyka dotyczył problemów komunikacyjnych objemujących nie tylko środowiska prawników.
- Montaigne powiedział, że można mówić banały, ale pod warunkiem, że bez wysiłku – kontynuował profesor. – Nie do końca się z tym twierdzeniem zgadzam. Znaczny wysiłek pokazany przy mówieniu banałów ten banał pogłębia.
Prof. Bralczyk wymienił kilka cech pożądanych u dobrego mówcy. Są to wiarygodność i dobre warunki fizyczne, takie jak donośny głos i słuszny wzrost. Na wiarygodność z kolei składa się prawdomówność i kompetencje. Czasami, jeśli nie ma się kompetencji należy osiągnąć wrażenie kompetencji. Na przykład przez podawanie liczb, zawieszanie głosu, marszczenie czoła, ograniczenie gestykulacji, okulary w ręku, tworzenie "dominacyjnej wieżyczki" z dłoni – dają w odczuciu słuchaczy wrażenie wyższych kompetencji.
Natomiast wrażenie prawdziwości stwarza spoglądanie prosto w oczy rozmówcy. A ucieczka wzrokiem daje efekt negatywny. Prawdziwości wypowiedzi dodaje przedłużanie pierwszych głosek, tak jak to czynią osoby jąkające się – tłumaczył prof. Bralczyk. – Zabieg ten pokazuje większą ważność wypowiadanych słów.
Zdaniem prof. Bralczyka są dwie najważniejsze cechy w retoryce to
- wyrazistość (osiągnięta przez akcentowanie słów, dzielenie zdań na dwa (np. tak czy nie) lub na trzy człony, np. Bóg, Honor, Ojczyzna, lub Pokój, Partia, Socjalizm)
- sposób mówienia, nie do ludzi, ale ludziom ( np. mówię panu - brzmi wiarygodniej, niż - mówię do pana).
Prof. Bralczyk sklasyfikował posługując się mimiką i gestem sposoby mówienia. Dzielą się one: na racjonalny sposób i emocjonalny oraz dystans racjonalny i dystans emocjonalny.
- Przede wszystkim dobry mówca powinien być sprawny czyli mówić, to co powiedzieć chce i nie powinien mówić, tego, czego nie chce – podsumowywał wykład prof. Bralczyk – Robiłem analizę expose kilku premierów pod tym kątem. Na przykład w pierwszych kilku zdaniach pierwszego rządowego wystąpienia Donald Tusk powiedział wiele rzeczy, których nie chciał powiedzieć.
- Przejmowałem się kiedyś tym, że można zarządzać czasem. Zawsze mi się wydawało, że to czas nami zarządza. Kiedy zaś się dowiedziałem, że można zarządzać ryzykiem, i to nie ryzyko nami rządzi, to pomyślałem, że nie ma wyboru – mówił prof. Bralczyk. – Jak powiedział kiedyś Franc Kafka: w walce świata ze mną, jestem po stronie świata. Dlatego twierdzę, że w walce języka ze mną jestem po stronie języka.