Jak powiedział Andrzej Duda w poniedziałek w południe, jego propozycja zakłada utworzenie w Sądzie Najwyższym nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych, która rozpatrywałaby takie skargi na orzeczenia wszystkich sądów, niezależnie od instancji. Mogliby je wnosić obywatele za pośrednictwem m.in. prokuratora generalnego, rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka, rzecznika praw pacjenta, a także co najmniej 30 posłów lub 20 senatorów za pośrednictwem marszałków tych izb.
- Jeżeli ktoś czuje się skrzywdzony orzeczeniem sądu, będzie mógł ubiegać się o wniesienie takiej skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego po to, żeby właśnie trudne sprawy ludzkie, tych którzy mają głębokie poczucie krzywdy na skutek orzeczeń polskich sądów mogły być załatwiane, mogły być jeszcze raz rozpoznane - mówił prezydent.

Jak doprecyzowano w komunikacie Kancelarii Prezydenta, taką skargę będzie można wnieść jeżeli: orzeczenie narusza zasady, albo wolności i prawa człowieka lub obywatela określone w konstytucji, albo "w sposób rażący" narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie. Będzie ją można wnieść także wtedy, gdy "zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego".

Izba dyscyplinarna osądzi sędziów
W Sądzie Najwyższym miałaby powstać także Izba Dyscyplianrna, której zadaniem miałoby być sądzenie sędziów i  przedstawicieli innych zawodów prawniczych. - To jest niezwykle ważne, żeby sprawy dyscyplinarne były załatwiane przez sądy, były załatwiane w sposób transparentny; odpowiednie przepisy dotyczące transparentności tych spraw także są w tym moim projekcie ustawy o SN zawarte - powiedział Andrzej Duda.

W odniesieniu do spraw dyscyplinarnych sędziów SN w projekcie przewidziano, że będą one rozpatrywane w pierwszej instancji przez SN w składzie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej oraz jednego ławnika, zaś w drugiej instancji przez SN w składzie trzech sędziów Izby Dyscyplinarnej i dwóch ławników. - Ustawa przewiduje również kompetencje prezydenta w zakresie postępowania dyscyplinarnego prowadzonego wobec sędziów SN. Prezydent będzie mógł wyjść z inicjatywą powołania, z grona sędziów SN, sądów powszechnych i wojskowych, Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego - wskazano w komunikacie Kancelarii Prezydenta. Dodano w nim, że projekt zawiera także zmiany w odniesieniu do postępowań dyscyplinarnych w sądownictwie powszechnym, wojskowym oraz w prokuraturze, dostosowujące przepisy aktualnych ustaw do zmian wynikających z utworzenia Izby Dyscyplinarnej.

W SN pojawią się ławnicy
W obu tych nowych izbach miałby pojawić się element społeczny w postaci ławników, których wybierałby Senat, a kandydatów mogłyby zgłąszać m.in. organizacje pozarządowe. - Chodzi o to, aby "przedstawiciele społeczeństwa byli obecni i widzieli, w jaki sposób załatwia się sprawy dyscyplinarne. I żeby uczestniczyli w załatwianiu tych skarg nadzwyczajnych, kiedy to rzeczywiście chodzi o ludzi skrzywdzonych. Temu się trzeba bacznie przyglądać, więc ten czynnik społeczny, uważam jest tutaj potrzebny - mówił prezydent.

Jak wynika z komunikatu Kancelarii Prezydenta, "liczbę ławników SN określać będzie Kolegium SN". Ławnicy SN mieliby być wybierani na czteroletnią kadencję. Zasady ich funkcjonowania będą analogiczne do zasad obowiązujących obecnie w odniesieniu do ławników w sądach powszechnych.

Po 65 roku w stan spoczynku
Zgodnie z prezydenckim projektem sędziowie mieliby być przenoszeni w stan spoczynku po przekroczeniu 65 lat życia. - Nie będzie takiej sytuacji, bo ja się z tym nie zgadzam, że wszyscy sędziowie SN jednego dnia są z Sądu de facto relegowani. To nie jest rozwiązanie, które ja, jako prezydent Rzeczypospolitej, mogłem zaakceptować - powiedział Andrzej Duda.
Jeśli sędzia chciałby orzekać dłużej, to zgodnie z projektem mógłby wystąpić o zgodę na to do prezydenta.

Ustawa o KRS wymaga zmian w konstytucji
W projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa prezydent podtrzymuje zasadę wyboru sędziów do Rady większością 2/3 głosów w Sejmie. Chciał też zaproponować, że w razie braku takiego wyboru przez dwa miesiące sędziego do KRS powoływałby prezydent spośród kandydatów zgłoszonych do Sejmu. - Bo jeśli się okaże, że parlament nie jest w stanie wyłonić tych 3/5, która będzie mogła wybrać tych kandydatów, wówczas oznaczałoby to, że KRS nie będzie mogła pracować. Ja zaproponowałem taki mechanizm, że w przypadku, gdy w terminie dwóch miesięcy Sejm nie wybierze większością 3/5 kandydatów do KRS, to wówczas tego wyboru spośród kandydatów zgłoszonych Sejmowi - to bardzo mocno podkreślam - spośród kandydatów zgłoszonych Sejmowi, będzie dokonywał prezydent - oświadczył Andrzej Duda.

Ponieważ jednak - jak podkreślił - zarówno PiS jak i Nowoczesna zwróciły mu uwagę, że takie rozwiązanie byłoby sprzeczne z konstytucją, prezydent postanowił zaproponować odpowiednią zmianę w konstytucji.
Na godz. 16.00 w poniedziałek Andrzej Duda zaprosił na rozmawę o tym przedstawicieli klubów parlamentarnych. Zapowiedział, że jeśli będzie akceptacja dla takiej propozycji, to wniesie do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji, który jest już przygotowany. Okazało się jednak, że nie uda się zebrać w sejmie wiekszości dla uchwalenia nowelizacji konstytucji.

Czytaj: Nie ma zgody na zmianę konstytucji, prezydent proponuje nowy mechanizm wyboru członków KRS>>

Prezydent poinformował też, że jego projekt o KRS przewiduje prawo zgłaszania kandydatur sędziów do Rady przez środowiska sędziowskie oraz przez grupy obywateli liczące co najmniej 2 tys. osób.

Czytaj: We wtorek projekty prezydenta mają trafić do Sejmu>>