Prezydent podpisał ustawę w Sądzie Rejonowym w Słupcy, bo - jak mówił - właśnie takich małych sądów dotyczy ustawa. - Nowelizacja ustawy o ustroju sądów to kompromis między oczekiwaniami środowisk lokalnych a dostosowaniem struktur sądownictwa do realnych potrzeb – powiedział Bronisław Komorowski podpisując nowelizację. Jak podkreślił, nowa ustawa "to rozstrzygnięcie które wprowadza kryteria, które decydują o tym, że minister sprawiedliwości, a nie parlament, decyduje o tym, gdzie może być sąd rejonowy".
- Składając podpis pod własnym projektem ustawy, który przeszedł całą drogę legislacyjną, mam nadzieję zakończyć pewien niepotrzebny konflikt, który funkcjonował nie tylko w środowiskach prawniczych, ale dotyczył wielu środowisk lokalnych, także społeczności lokalnych” – powiedział. - To rozstrzygnięcie wprowadza kryteria, które decydują o tym, że minister sprawiedliwości, a nie parlament, decyduje o tym, gdzie może być sąd rejonowy. Nie ma pełnej arbitralności decyzji ministra, która dała o sobie znać w momencie rozpoczęcia tych głębokich zmian w sądownictwie” – zaznaczył prezydent.
Uczestniczący w uroczystości w Słupcy minister sprawiedliwości Marek Biernacki ocenił, że projekt stabilizuje sytuację w wymiarze sprawiedliwości i zakreśla bardzo wyraźne kryteria między władzą sądową a władzą wykonawczą. Jak mówił, "z jednej strony mamy wartość nadrzędną, czyli niezawisłość sądów, a z drugiej trzeba pamiętać, że istnieje trójpodział władzy, i musi on być ściśle dookreślony". - Ta inicjatywa wyraźnie zakreśla te granice, określa kompetencje ministra sprawiedliwości, kończy też czas niepokoju, który był w wymiarze sprawiedliwości - mówił Biernacki. Dodał, że reforma b. ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina pokazała, że "należy pamiętać, jak istotna jest władza samorządowa, władza wspólnoty samorządowej i że samorząd jest bardzo istotnym elementem, który stanowi o kształcie funkcjonowania naszego państwa".
Z kolei prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz zwrócił uwagę, że prezydencka nowelizacja odpowiada postulatom lokalnych środowisk prawniczych. "Po raz pierwszy to w ustawie zostały określone precyzyjnie transparentne zasady tworzenia i znoszenia sądów rejonowych, to gwarantuje stabilizację sądów, a to jest niezbędne, aby sądy powszechne funkcjonowały prawidłowo" - podkreślił.

Projekt zmian w ustroju sądów powszechnych wniósł do Sejmu prezydent. Nowela powstała jako odpowiedź na spór wywołany reorganizacją sądów rejonowych na przełomie 2012 i 2013 r. przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W życie weszło wtedy jego rozporządzenie, które spowodowało, że 79 najmniejszych sądów rejonowych zostało wydziałami zamiejscowymi innych sądów rejonowych. Resort argumentował, że dla obywatela zmieni się tylko tabliczka na gmachu, a budżet państwa oszczędzi m.in. na pensjach prezesów tych sądów, którzy staną się teraz szeregowymi sędziami. Reforma wywołała jednak protesty samorządów, które podkreślały wagę i rolę małych sądów w lokalnych społecznościach.
Przeciwko reformie Gowina opowiedziała się cała sejmowa opozycja oraz koalicyjny PSL, który poparł obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych, który miał przywrócić stan sprzed reformy. Ustawa popierana przez wszystkie kluby poza PO została uchwalona, ale pod koniec czerwca zeszłego roku zawetował ją prezydent Komorowski. Weto zostało podtrzymane, ale jednocześnie prezydent skierował do Sejmu własny projekt zmian w ustroju sądów powszechnych, który pozwoli ministrowi sprawiedliwości przywrócić niektóre zniesione sądy rejonowe. (ks/pap)