Układają się one w siedem grzechów: 1. opóźnienia i brak systematyczności w dostarczaniu zwrotnych potwierdzeń odbioru do sądów, 2. nieterminowe doręczanie przesyłek (w tym priorytetowych), 3. brak zwrotek, 4. błędy w ich wypełnianiu przez doręczycieli, 5. nieprawidłowości w sposobie dokonywania doręczeń i podawanie złych terminów na odbiór listów, 6. trudności przy zgłaszaniu reklamacji, 7. niedogodności przy odbiorze przesyłek, zwłaszcza niefortunna lokalizacja punktów PGP.
– Najpoważniejszy wydaje się jednak problem z brakiem zwrotek. Co sądowi da to, że ktoś dostał przesyłkę, skoro nie ma potwierdzenia tej czynności w aktach? W takiej sytuacji nie wiemy, czy został wezwany i czy możemy wymagać, aby pojawił się w sądzie – twierdzi sędzia Strączyński.
Poproszony o komentarz Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PGP, wskazuje, że ocena jakości świadczonych usług nie może być dokonywana w oderwaniu od tego, jak te usługi były wykonywane w latach ubiegłych.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna