Jak stwierdza w wywiadzie dla „Dziennika Gazeta Prawna”, dopóki wszystko przebiega w sposób, jaki sobie wymyśliliśmy, wszyscy się lubią, nikt nie oszukuje, rynek nie sprawia niespodzianek – to nie ma problemu. - Ale kiedy stają się rzeczy nieprzyjemne – czy w życiu prywatnym, czy biznesowym – nasza sytuacja prawna jest kluczową sprawą. Niestety ludzie myślą o tym dopiero wtedy, kiedy już coś się stanie - mówi. I dodaje: Ludzie zakładają firmy, nie mając zielonego pojęcia o tym, co ich czeka. Rozpoczęcie działalności gospodarczej to jest 1 proc. całego ryzyka i trudności związanych z ich późniejszym prowadzeniem. Jak zaczynamy prowadzić firmę, to powinniśmy obudować to prawnie. Nie chodzi o wybór odpowiedniej formy działalności – umowę spółki i tego typu rzeczy, które leżą u podłoża założenia firmy. Całe jej funkcjonowanie wymaga przestrzegania rozmaitych regulacji – prawa pracy, zawierania umów z kontrahentami. To wszystko powinno być robione pisemnie i zgodnie z prawem, czyli powinniśmy zasięgnąć rady prawnika w tej sprawie. A większość firm tego nie robi.
Zdaniem szefa Wolters Kluwer istnieje w Polsce jakaś niechęć do korzystania z prawników; przeświadczenie, że korzystanie z ich usług jest drogie. - Jednak każdy, kto musi nająć prawnika, kiedy już jest pożar, wie, że gdyby zrobił to rok wcześniej, zupełnie inaczej by to wyglądało. Ktoś, kto zakłada firmę, musi mieć świadomość, że będzie musiał przeznaczyć jakieś fundusze na obsługę prawną – mówi Włodzimierz Albin.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna