Maciej M. był prezesem jednoosobowego zarządu spółki z o.o. – W 1998 r. spółka uzyskała 400 tys. zł kredytu obrotowego z Banku Ochrony Środowiska. Nie spłaciła go. Figuruje nadal w Krajowym Rejestrze Sądowym, ale nie ma majątku. Egzekucja jest bezskuteczna – mówił podczas rozprawy w NSA mec. Czesław Zambrowski, pełnomocnik BOŚ.
Imię i nazwisko Macieja M. znalazło się w rejestrze jako dane prezesa zarządu spółki, który w jej imieniu zawarł umowę kredytową. Maciej M. uznał to za bezpodstawne. Zwrócił się do generalnego inspektora ochrony danych osobowych o nakazanie usunięcia tych informacji z rejestru.
Zarówno WSA, jak i NSA uznały, że przepisy ustawy o ochronie danych osobowych (art. 23 ust. 1 pkt 2) oraz prawa bankowego (art. 105a) zezwalają instytucjom bankowym na prowadzenie Bankowego Rejestru Klientów Niesolidnych.
– Jako dłużnik figuruje spółka, ale do rejestracji osoby prawnej nie wystarczy podanie samej jej nazwy i siedziby. W rejestrach handlowych wymienia się także sposób reprezentacji osoby prawnej – powiedziała sędzia Janina Antosiewicz, tłumacząc, dlaczego NSA oddalił skargę kasacyjną.

ŹródłO: Rzeczpospolita