Opinię taką Beata Szydło wygłosiła przed wyjazdem do Rzymu na jubileuszowy szczyt UE z okazji 60. rocznicy Traktatów Rzymskich.
Dzień wcześniej premier mówiła, że jeżeli w Deklaracji Rzymskiej nie będą zawarte postulaty, które dla Polski są priorytetowe, to nie przyjmie tego dokumentu. Jak sprecyzowała, Deklaracja nie może dzielić UE, nie może zamykać wspólnego rynku, powinna mówić o roli NATO w polityce obronnej i roli parlamentów narodowych.

Więcej: Premier grozi, że nie podpisze Deklaracji Rzymskiej>>

Na konferencji prasowej przed wylotem do Rzymu stwierdziła, że Deklaracja Rzymska, która ma być przyjęta w sobotę "nie jest ambitną, na tyle na ile my oczekiwaliśmy". - Uważaliśmy, że Europę stać na więcej - oceniła Szydło. Jednak - jak wskazała - "jest to dokument, który w tej chwili, w tej obecnej sytuacji politycznej, jest możliwy do tego, aby został przyjęty przez wszystkie państwa członkowskie". To jest - według szefowej rządu - "jego wartość". - Jego wartością jest to, że wszyscy zdecydowali się na to, ażeby ten dokument przyjąć - podkreśliła premier Szydło.

Czytaj: Projekt Deklaracji Rzymskiej: "ten sam kierunek", ale z furtką dla różnych prędkości>>

Wszystkie polskie warunki spełnione
- Jedność Europy, wspólny, niepodzielony rynek, polityka obronna UE realizowana w ścisłym powiązaniu z polityką NATO i odpowiednia pozycja parlamentów narodowych w procesie legislacyjnym - te warunki polskiego rządu znalazły się w Deklaracji Rzymskiej - podkreśliła premier Beata Szydło.

Jak mówiła, postawiła również drugi (warunek), ażeby wspólny rynek nie był podzielony, nie był niszczony poprzez przyjmowanie rozwiązań socjalnych, które uderzałyby w podział tego rynku. - Byśmy dalej zachowali te swobody, które są z naszego punktu widzenia, również i pozostałych państw członkowskich, ale szczególnie z punktu widzenia Polski podstawowymi, czyli szansa i rozwój polskich przedsiębiorców, równe możliwości konkurowania na rynku europejskim, dostępność do rynku europejskiego dla polskich pracowników - zaznaczyła premier.

Jak podkreśliła trzecią podnoszoną przez polski rząd kwestią była polityka obronna UE realizowana w ścisłym powiązaniu z polityką Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Ten zapis również uzyskaliśmy - mówiła szefowa rządu.

Czwartym warunkiem stawianym przez Polskę jest odpowiednia pozycja parlamentów narodowych w procesie legislacyjnym. "Prawo stanowione w UE musi być bardzo jasno określone. Musi być pod kontrolą parlamentów narodowych" - oświadczyła Szydło. "Odpowiednia pozycja parlamentów narodowych to również priorytet Polski, który znalazł się w Deklaracji" - zaznaczyła premier.

- Deklaracja Rzymska zostanie przyjęta, odpowiedzialnie mogę powiedzieć, że wynegocjowany tekst mogę podpisać, bo jest on dla Polski bezpieczny i polskie postulaty zostały spełnione - powiedziała w piątek premier Beata Szydło.

Uroczyste podpisanie Deklaracji Rzymskiej ma nastąpić w sobotę w sali Horacjuszy i Kuracjuszy w pałacu na Kapitolu. W tym miejscu 60 lat temu zostały podpisane Traktaty Rzymskie dające początek europejskiej integracji. Uroczystości na Kapitolu będą kulminacyjnym punktem obchodów, wezmą w nich udział liderzy 27 państw członkowskich, bez udziału Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do opuszczenia Wspólnoty. (ks/pap)