Portal Gazeta.pl podał w środę, że Marcin Szwed, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, opublikował na Twitterze link do dokumentów z postępowania karnego w sprawie odmowy publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Są wśród nich m.in. postanowienie o umorzeniu oraz protokoły przesłuchań świadków, w tym szefowej KPRM Beaty Kempy oraz szefowej Rządowego Centrum Legislacji Jolanty Rusiniak. - Podczas przesłuchania Rusiniak powiedziała wprost, że polecenie, by nie publikować wyroku TK, otrzymała bezpośrednio od premier Beaty Szydło - czytamy w publikacji.

Czytaj: Na publikację czeka 13 wyroków Trybunału Konstytucyjnego>>

Rzecznik rządu Rafał Bochenek, komentując w środę doniesienia portalu gazeta.pl napisał, że traktuje je "jako atak propagandowy oparty na nieprawdziwych informacjach". "Zawsze działamy na podstawie prawa, a dokumenty wydawane przez TK pod kierunkiem Pana (Andrzeja) Rzeplińskiego, wydawane były bez podstawy prawnej, łamały przepisy i wydawano je w niewłaściwym składzie, przez to nie były wyrokami. Czyżby to była nieudolna próba przykrycia skandalu związanego z molestowaniem kobiet i łamaniem ich praw w redakcji Gazety Wyborczej?" - dodał Bochenek w komentarzu przesłanym mediom.

W lutym tego roku Prokuratura Okręgowa Warszawa–Praga umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia od 9 marca 2016 r. do 10 lutego 2017 r. obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, w tym premier Beaty Szydło, poprzez zaniechanie niezwłocznej publikacji orzeczeń TK, m.in. z 9 marca 2016 r. Trybunał uznał w nim za niekonstytucyjne kilkanaście przepisów przygotowanej przez PiS nowelizacji ustawy o TK.

Zdaniem prokuratury, zaniechanie publikacji orzeczeń "było działaniem podyktowanym ochroną interesu publicznego, wyrażającym się w niedopuszczeniu do wprowadzenia do obrotu prawnego rozstrzygnięć sprzecznych z obowiązującym porządkiem prawnym".

Dziwię się, że premier Beata Szydło nie została przesłuchana przez prokuraturę ws. zakazu publikacji orzeczeń TK; wygląda na to, że te haniebne decyzje, łamiące konstytucję, zapadały na najwyższym szczeblu - powiedział w czwartek wiceszef PO Tomasz Siemoniak. - Bardzo dobrze, że ujawnia się te fakty, one rzucają nowe światło na te kwestie. Oznacza to, że te haniebne decyzje, łamiące konstytucję, zapadały na najwyższym szczeblu - powiedział Siemoniak.

Do sprawy odniosła się też w czwartek szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która oceniła, że premier Szydło powinna stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że zakazała publikacji orzeczeń TK. (ks/pap)