W Brukseli we wtorek wieczorem zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Polski premier rozmawiał także z Junckerem w "cztery oczy".
Jak podkreślają obserwatorzy, było to pierwsze tego typu dwustronne spotkanie z szefem KE, odkąd władzę w Polsce przejęło PiS.
- Dzisiaj wieczorem premier Polski i przewodniczący Komisji Europejskiej odbyli konstruktywną dyskusję, podczas której poruszyli szereg tematów. Był to ciąg dalszy rozmowy rozpoczętej na pierwszym spotkaniu przewodniczącego i premiera, które miało miejsce przy okazji posiedzenia Rady Europejskiej w grudniu 2017 r. - napisano we wspólnym oświadczeniu opublikowanym na stronie Komisji Europejskiej.
Jak można przeczytać w dokumencie, politycy "omówili szereg kwestii będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, takich jak przyszłość Unii Europejskiej, pozycja Polski w Unii Europejskiej, a także unijna polityka dotycząca rynku wewnętrznego, jednolitego rynku treści cyfrowych, energii i migracji".
- Szczegółowo odnieśli się również do kwestii praworządności. Ustalili, że spotkają się ponownie, by kontynuować dyskusję mającą przynieść postępy do końca lutego. Kolacja przebiegła w przyjaznej atmosferze - czytamy w oświadczeniu.
Mateusz Morawiecki poinformował po spotkaniu, że przedstawił szefowi KE racje polskiego rządu ws. reformy wymiaru sprawiedliwości. - Trudno, żeby podczas takiego spotkania reakcja drugiej strony była jakaś zasadniczo odmienna od tego, jaka była wcześniej - powiedział. I dodał że wierzy, iż przedstawienie racji polskiego rządu i sposobu patrzenia na system wymiaru sprawiedliwości trafi do rozmówców Brukseli, do KE i innych instytucji unijnych.