"Osoba, której tożsamość płciowa jest odmienna od płci metrykalnej, doświadcza niespójności między poczuciem psychicznym płci, a budową morfologiczno-biologiczną oraz płcią socjalną (metrykalną), traktowanymi przez nią jako +obce+ i należące do płci przeciwnej. Osoby takie pragną żyć jako osoby przeciwnej płci metrykalnej niż płeć, w której się urodziły" - czytamy w założeniach. Podkreśla się w nich, że psychiczne poczucie odmienności płci nie jest objawem zaburzenia psychicznego lub chromosomalnego.
Założenia - wobec wątpliwości prawnych - proponują ustaloną kolejność działań dla osób pragnących zmienić płeć: najpierw osoba taka składa wniosek do lekarza psychiatry, który rozpozna trwałe poczucie odmienności płciowej, potem jego wniosek do specjalnej komisji lekarzy orzeczników, którzy diagnozę potwierdzą (lub nie), uzyskanie tymczasowych dokumentów ze zmienioną płcią, możliwość poddania się chirurgicznej operacji i postępowanie sądowe w sprawie korekty płci metrykalnej.
W pierwszej kolejności lekarz prowadzący ze specjalnością psychiatry musiałby rozpoznać "utrwalone poczucie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej" i sporządzić dokumentację medyczną potwierdzającą to rozpoznanie. Na tej podstawie lekarz prowadzący składałby wniosek do powołanej specjalnie w tym celu komisji lekarskiej, której orzeczenie potwierdzałoby pierwsze rozpoznanie. O takie orzeczenie mogłaby się też ubiegać zainteresowana osoba - jeśli dorosła, to osobiście, a jeśli chodzi o małoletniego (po ukończeniu 16 lat) - jego opiekun ustawowy.
Zadaniem komisji - wyłonionej przez Naczelną Izbę Lekarską w porozumieniu z Polskim Towarzystwem Psychologicznym - miałaby być weryfikacja rozpoznania lekarza prowadzącego. Jak napisano w założeniach, chodzi o "możliwość wystąpienia przypadków błędnej diagnozy wobec osób, które wyrażają zamiar korekty płci ze względu na występowanie zaburzeń psychicznych".
Orzeczenie komisji ma charakter decyzji administracyjnej - czytamy w założeniach. Gdyby komisja nie potwierdziła rozpoznania lekarza prowadzącego, można byłoby się od niej odwołać do sądu administracyjnego. Druga możliwość to ponowny wniosek do komisji - po upływie 6 miesięcy od wcześniejszego, negatywnego orzeczenia. Podobnie jak w sprawach sądowych, za kolejnym podejściem orzekać muszą inni lekarze niż poprzednio.
Wydanie pozytywnego orzeczenia przez komisję umożliwiałoby przyznanie przez gminę dokumentu tymczasowego - specjalnej legitymacji - potwierdzającej tożsamość. W założeniach zawarto sugestię, by dokument ten był bezpłatny. Ma on zawierać zdjęcie osoby zainteresowanej (może ono być zdjęciem zgodnym z płcią odczuwaną), ale z dotychczasowymi danymi i dotychczasową płcią.
Dopiero po tych procedurach komisyjno-lekarskich zainteresowany uzyskiwałby możliwość poddania się chirurgicznemu zabiegowi adaptacyjnemu do płci odczuwanej. Sprecyzowano, że zabieg ten polega na mastektomii, usunięciu wewnętrznych narządów płciowych i wytworzeniu nowych - właściwych dla płci preferowanych. Nowelizacja w tej części jest potrzebna m.in. dlatego, że obecnie lekarzowi, przeprowadzającemu taki zabieg, mogłaby grozić odpowiedzialność karna jak za okaleczenie ciała i pozbawienie możliwości płodzenia. "Zabieg powinien być przeprowadzony, gdy nie uniemożliwiają tego szczególne względy zdrowotne, które oceniać powinien lekarz z perspektywy swej wiedzy medycznej i doświadczenia zawodowego" - wskazano.
Poza uregulowaniem procedur: lekarskiej i sądowej założenia przewidują konieczne zmiany w prawie rodzinnym i opiekuńczym - głównie w celu ochrony byłych współmałżonków i ewentualnych dzieci osób, które później dokonały korekty płci.
"Warunkiem korekty płci metrykalnej jest niepozostawanie w związku małżeńskim. (...) Z tego względu osoba z utrwalonym poczuciem tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej zainteresowana zmianą płci i pozostająca w związku małżeńskim będzie musiała uzyskać rozwód" - podkreślono w założeniach. Zaznaczono, że osoba taka - niezależnie od etapu procedury zmiany płci - po rozwodzie będzie musiała wypełniać nałożone na nią przez prawo obowiązki wobec dawnego współmałżonka oraz ewentualnych dzieci.
W odniesieniu do kwestii ubezpieczeń społecznych i prawa pracy, od momentu uprawomocnienia się orzeczenia o korekcie płci, osoby takiej będą dotyczyły zasady właściwe dla jej nowej płci metrykalnej np. w sprawie wieku emerytalnego.
Pierwsze koncepcje dostosowania prawa cywilnego i rodzinnego do sytuacji zmiany płci pojawiły się w resorcie sprawiedliwości za czasów ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Pierwotna wersja projektu założeń przewidywała m.in. konieczność odbycia przez osobę z tożsamością płciową różniącą się od płci metrykalnej okresu próbnego - "testu realnego życia" - połączonego z terapią hormonalną. Długość tego okresu miała określać komisja lekarska i dopiero po jego zakończeniu możliwe miało być dokonanie zabiegu i sądowa korekta.
"Uważam, że taka nowelizacja powinna być dokonana, a postulat ministra Kwiatkowskiego był zasadny. Jednak ze względu na zadania, które postawił mi premier, na początek zająłem się sprawami dotykającymi milionów Polaków, a nie tymi, które dotyczą kilkunastu osób w skali roku" - mówił PAP, w kwietniu 2012 r. kolejny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Aktualną wersję założeń i projekt na ich podstawie opracowują resort sprawiedliwości we współpracy z Ministerstwem Zdrowia oraz pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.
W Sejmie od zeszłego roku jest projekt odrębnej ustawy o "uzgodnieniu płci" autorstwa posłów Twojego Ruchu. Pilotuje go Anna Grodzka. Przewiduje on podobne rozwiązania do tych, opisanych w rządowych założeniach do nowelizacji - z tą różnicą, że resorty nie planują odrębnej ustawy, lecz nowelizację istniejących.
Wojciech Tumidalski, Marcin Jabłoński (PAP)