Jak przypomina Dziennik Gazeta Prawna, odcinanie prądu, ogrzewania i wody, wyjmowanie okien, zamurowywanie wejścia do mieszkania lub zamykanie go na kłódkę. I wreszcie zrywanie dachów. Taki był los wielu niechcianych lokatorów. Dostrzegł to ustawodawca. I w 2015 r. postanowił zareagować. Dlatego od początku 2016 r. istnieje w obrocie prawnym art. 191 par. 1a k.k. Zgodnie z nim tej samej karze – czyli nawet do trzech lat pozbawienia wolności – podlega ten, kto stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego. W ocenie parlamentarzystów – projekt poparto od prawa do lewa – miało to rozwiązać problem rugów.

Tymczasem przepis się dotąd nie przyjął. – W 2016 r. w Krajowym Rejestrze Karnym – gdy podda się analizie dane według czynu głównego – nie odnotowano prawomocnego skazania osoby dorosłej za czyn z art. 191 par. 1a k.k. – informuje nas Wioletta Olszewska, naczelnik wydziału komunikacji społecznej i promocji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nieoficjalnie wiadomo, że w pierwszej połowie 2017 r. także nie odnotowano przypadku prawomocnego skazania za rugi lokatorskie. Jest więc przepis, który nie został zastosowany w ciągu półtora roku ani razu.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Patryk Słowik