- Choć od zawalenia się hali Międzynarodowych Targów Katowickich mijają właśnie 4 lata, tylko nieliczni poszkodowani doczekali się odszkodowań. Zarówno organizator targów, jak i Skarb Państwa uchylają się od odpowiedzialności za tragedię. Osoby, które ucierpiały na skutek zawalenia się hali, zapowiadają więc walkę o odszkodowania. W najbliższych tygodniach do sądów ma trafić kilkadziesiąt pozwów, a kolejne kilkaset jeszcze w tym roku - pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Według ustaleń prokuratury w dniu katastrofy w pawilonie było 1329 osób i wszystkie one mają status pokrzywdzonych. Większość jednak poddała się i nie ma zamiaru walczyć o odszkodowania. Poprzestaną tylko na drobnych sumach wypłaconych przez ubezpieczyciela. Blisko 300 osób nie zamierza jednak się poddawać. Szykują pozwy cywilne. 60 osób reprezentuje Wokanda, 50 – kancelaria Piotra Misiewicza z Katowic, a największą, liczącą ponad 170 osób grupę – mecenas Andrzej Car z Sopotu- wynika z informacji DGP.
(Źródło: DGp/KW)
Według ustaleń prokuratury w dniu katastrofy w pawilonie było 1329 osób i wszystkie one mają status pokrzywdzonych. Większość jednak poddała się i nie ma zamiaru walczyć o odszkodowania. Poprzestaną tylko na drobnych sumach wypłaconych przez ubezpieczyciela. Blisko 300 osób nie zamierza jednak się poddawać. Szykują pozwy cywilne. 60 osób reprezentuje Wokanda, 50 – kancelaria Piotra Misiewicza z Katowic, a największą, liczącą ponad 170 osób grupę – mecenas Andrzej Car z Sopotu- wynika z informacji DGP.
(Źródło: DGp/KW)