Krzysztof Stefanowicz, partner w warszawskim biurze kancelarii Salans:

Nie udało się dotąd zdezawuować  pomysłu, który zakłada, że te osoby, które mają największe kompetencje do prowadzenia mediacji, mają być tego prawa pozbawione. Oczywiście, można powiedzieć, że jest wolny rynek, na którym każdy może robić to, co chce. A więc np. aptekarz też może prowadzić mediacje. Tak jak prawo pozwala każdemu przedsiębiorcy prowadzić działalność polegającą na świadczeniu usług prawniczych. Ja życzę wszystkiego najlepszego tym, którzy zechcą z takich usług skorzystać, podobnie jak tym obywatelom, którzy będą korzystać z usług mediatorów, którzy nie będą do tego odpowiednio przygotowani.
Ustawa o mediacjach przewiduje rozwiązywanie przy pomocy tej metody konfliktów z różnych dziedzin, a więc na gruncie prawa karnego, cywilnego, rodzinnego, gospodarczego. Wiele z tych spraw mogą prowadzić mediatorzy bez przygotowania prawniczego, chociaż powinni oni posiadać pewne przygotowanie w tym zakresie. Chociażby po to, by poinformować strony o tym, jakie są uwarunkowania prawne sporu i jaka jest alternatywa, gdyby strony nie porozumiały się. Bez tego bardzo trudno mediacje prowadzić.
Jednak fundamentalnym nieporozumieniem jest zamiar wyeliminowania adwokatów i radców prawnych z prowadzenia mediacji. Jak słyszę, ma to wyeliminować konflikt interesów, w jakim mogliby znaleźć się przedstawiciele tych zawodów uczestnicząc w procesie mediacji. W ten sposób nie usunie się potencjalnego konfliktu interesów. Przecież taki sam problem pojawi się, gdy  ktoś ze sfer biznesu będzie mediował między dwoma firmami. Może się zdarzyć, że on będzie miał interes w określonym finale prowadzonej mediacji, by np. zająć miejsce rynkowe jednego z jej uczestników. Gdy takie podejrzenie pojawi się, trudno będzie znaleźć formułę na zakwestionowanie kogoś takiego w roli mediatora.
Zamiar wyłączenia z tej procedury prawników nie znajduje żadnego uzasadnienia. Szczególnie, że prawnicy i tak wiele w  tej dziedzinie robią, bo przecież w każdej czynności prawniczej występuje element mediacji. Mediacja jest przecież składnikiem każdej negocjacji między stronami, której prawnik bardzo często towarzyszy. A więc dezawuowanie ewentualnego udziału adwokatów i radców prawnych w prowadzeniu mediacji może także utrudniać im prowadzenie ich podstawowej pracy.
Instytucja mediacji nie nabrała jeszcze powszechnego charakteru, niewielu uczestników sporów z niej korzysta. Także niewielu prawników uczestniczy obecnie w prowadzeniu mediacji, chociażby ze względu na niskie honoraria, jakie przepisy za to przewidują. Ale potencjalnie jest to instytucja, która powinna się rozwijać, a więc można zakładać, że prawnicy będą zainteresowani w prowadzeniu mediacji. Tym bardziej nie powinno się im zamykać do tego drogi. Mam nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości wycofa się z tego projektu.

Opinia mec. Krzysztofa Stefanowicza została zarejestrowana 17 grudnia 2009 r. podczas konferencji, na której prezentowane były wyniki 8 edycji badania WK Index.